Poseł József Kulcsár-Terza otrzymał w piątek protokół, w którym żandarmeria ostrzega go przed zorganizowaniem konferencji prasowej na głównym placu Kézdivásárhely 20 lipca, na której dziennikarze mogli zapytać Istvána Beke i Zoltána Szőcsa, którzy zostali zwolnieni warunkowo w dniu zanim.

Protokół został wystawiony 17 sierpnia i doręczony 27 sierpnia. Stwierdza, że ​​József Kulcsár-Terza otrzyma ostrzeżenie za naruszenie przepisów, za zorganizowanie publicznego zgromadzenia na głównym placu Kézdivásárhely w dniu 20 lipca, w którym uczestniczyło około stu osób. Oficjalnie tego nie ogłosił, ale miejsce i godzinę wydarzenia opublikował na Facebooku dzień wcześniej - czytamy w protokole.

Kolejny przejaw specyficznie interpretowanej rumuńskiej demokracji. To niezrozumiałe i niedopuszczalne, że wspólna konferencja prasowa z udziałem Istvána Beke i Zoltána Szőcsa jest klasyfikowana przez żandarmerię jako zgromadzenie publiczne i, zgodnie z dowodami zawartymi w załączonym protokole, ścigana jest za naruszenie przepisów. Intencja jest jasna, ale próba zastraszenia nie przyniosła zamierzonego efektu. Będziemy nadal podnosić głos w obronie tego, co słuszne” – József Kulcsár-Terza na portalu społecznościowym, gdzie również opublikował protokół.

Wyjaśnił Székelyhonowi, że 12 sierpnia policja wezwała Istvána Beke i Zoltána Szőcsa, którzy powiedzieli, że konferencję prasową zorganizował polityk. Kolejnym krokiem w sprawie był wysłany w piątek protokół. W Rumunii jestem jedynym politykiem, który popełnia wykroczenie podczas konferencji prasowej. Tak jak ja jedyny zostałem ukarany za odśpiewanie węgierskiego hymnu narodowego – powiedział przedstawiciel. Dodał, że uważa za oburzające, że odpowiada za konferencję prasową, która właśnie ze względu na sytuację epidemiczną nie została zorganizowana pod dachem.

Źródło: Székelyhon.ro

Zdjęcie: Siedmiogrodzkie Stowarzyszenie Węgierskie - Háromszék/Facebook