Analityk polityczny Zoltán Kiszelly ocenił tygodniowe doświadczenia wspólnoty modlącej się wspólnie bezchmurnie na kongresie eucharystycznym i mszy papieskiej, które również dowiodły, że leczenie epidemii na Węgrzech jest skuteczne, który poruszył kwestie wzmocnienia relacji węgiersko-polskich i niepowodzenia mobilizacja lewicy.
Niewątpliwym sukcesem węgierskiego zarządzania epidemią jest to, że po meczach mistrzostw Europy w piłce nożnej tłumy mogły bez ograniczeń uczestniczyć w Kongresie Eucharystycznym na imprezach – powiedział Zoltán Kiszelly, dyrektor Centrum Analiz Politycznych Fundacji Századvég, który Zwrócił też uwagę na to, że na takich imprezach wzmacniają się osoby reprezentujące wartości narodowe i chrześcijańskie, po czym dodał: „uroczystości milczącej większości przeciwko hejterom”.
Politolog podkreślił, że w większości krajów europejskich, podczas gdy liczba nowych zakażeń koronawirusem rośnie, starają się sztuczkami zapobiegać obostrzeniom. „W coraz większej liczbie krajów zachodnich wprowadzane są nowe metody wyliczania stopnia zakażenia, a ich celem jest to, aby osoby, które są już zmęczone ochroną, nie musiały być ograniczane, ponieważ ograniczenia w gospodarce i życiu codziennym życie jest już trudne do zniesienia dla obywateli” – wyjaśnił powody. Zoltán Kiszelly.
Analityk poza Kongresem Eucharystycznym za niezwykle ważne wydarzenie uważa również wizytę Prezydenta RP Andrzeja Dudy na Węgrzech. "Bruksela próbuje wywrzeć presję na oba kraje, bo wierzy głosom polityków opozycji, według których oba kraje upadną bez funduszy unijnych" - kontynuował politolog. „To nie jest nowy eksperyment, widzieliśmy również w przeszłości, że przed wyborami krajowymi próbowali wstrzymać pieniądze, powołując się na różne powody.
Na razie nie przyniosło to skutku, ale wzajemna solidarność obu krajów jest w takiej sytuacji szczególnie ważna”. Zoltán Kiszelly przypomniał też, że Włochy były szantażowane za działania migracyjne również za kadencji Matteo Salviniego jako ministra spraw wewnętrznych, podczas gdy w przypadku Francji do wszczęcia postępowania z powodu nadmiernego deficytu nie doszło nawet przez dziesięć lat.
Decydenci w Unii Europejskiej nawet nie zajmują się niebezpiecznymi procesami, które generują – stwierdził analityk. „Po wystąpieniu Wielkiej Brytanii w styczniu tego lata również Szwajcaria odmówiła UE, ponieważ miłujący wolność następcy Vilmosa Tella nie chcą ulegać wpływom ideologicznych idei Brukseli i arbitralnej interpretacji prawnej przed Trybunałem UE, dlatego rząd szwajcarski latem przerwał negocjacje w sprawie umowy ramowej UE-Szwajcaria” – powiedział Zoltán Kiszelly.
Na stwierdzenie Kuratorium Oświaty, że Gergely Karácsony był w drugiej połowie lat 2000 nielegalnie zatrudniony na Uniwersytecie Korwina, ponieważ nie miał odpowiednich kwalifikacji, analityk odpowiedział, że główną winą opozycyjnego polityka była utrata kontroli . „Káracsony otrzymał poważną szansę, ale jak widzieliśmy od tego czasu, zwykle wybiera wygodniejszą drogę i nie wykorzystuje okazji. Został zwolniony, a nawet jest z tego dumny” – podkreślił politolog.
Na koniec Zoltán Kiszelly poruszył fakt, że zbieranie petycji przez partie rządzące również pokazało, jak lewica nie jest zdolna do mobilizacji. „O ile w podobnym czasie pod inicjatywą Fideszu i KDNP podpisało się 200 tys. osób, opozycyjni kandydaci na premiera zebrali łącznie zaledwie 160 tys. podpisów. To obaliło mit o dobrze zorganizowanej DK i Jobbiku – stwierdził Zoltán Kiszelly.
Źródło: Magyar Hírlap