Odpowiedź jest prosta: lewica niczego nie zmieniła, jeśli chodzi o brutalną politykę – powiedział w swoim parlamentarnym przemówieniu Csaba Dömötör, podkreślając, że nie ma różnicy między poszczególnymi partiami lewicy.
Parlamentarny Sekretarz Stanu w Kancelarii Prezesa Rady Ministrów zwrócił uwagę:
Ferenc Gyurcsány, prezes DK, grozi artystom ucieczką na ziemię, a innym ogólnie więzieniem. Bertalan Tóth, prezes MSZP, grozi pracownikom administracji publicznej, a András Fekete-Győr, prezes Momentum, grozi dziennikarzom, nawet jeśli nie rzuca w policję granatów dymnych.
Gergely Karácsony zamykał konta bankowe z powodów politycznych, ale zdarzyło się też, że bandyci Pétera Jakaba udusili obywatela, wymienił.
Polityk partii rządzącej stwierdził również: szanowni przedstawiciele lewicy, panie i panowie,
„bez względu na to, jak się zachowują, to nie lata pięćdziesiąte”.
Mogą nasilić brutalną politykę i prowokacje, będziemy to tolerować, Węgrzy wypowiedzą się na ten temat w wyborach.
Powiedzieli to głośno trzy razy i powiedzą to czwarty raz
Źródło: magyarnemzet.hu