Oto kilka komentarzy dotyczących faktu, że Márki Karácsony przekazał władzę Zayowi.

Dóra Dúró o Márki-Zayu: „próbuje ustawić się jako prawicowiec, ale jest sojusznikiem Gyurcsány'ego”

Zdjęcie: mandarynka

Péter Márki-Zay próbuje przedstawiać się jako prawicowiec i przeciwnik minionych trzydziestu lat, podczas gdy jest sojusznikiem Ferenca Gyurcsány'ego, popiera małżeństwa homoseksualistów, wprowadza na swoją listę cygańską kwotę, a nawet wstąpić do frakcji Párbeszéd w parlamencie, która jest powiązana z MSZP – napisał niezależna Dóra Dúró , reagując na fakt, że Péter Márki-Zay miałby szansę zostać wspólnym kandydatem opozycji na premiera na wzór jakiejś strategii.

Márki-Zay kłamie, że polityczni zbrodniarze sprzed 2010 r. też byliby pociągnięci do odpowiedzialności, a Ferenc Gyurcsány byłby liderem największej frakcji popierającej ich rząd. Jeśli ktoś chce wsadzić Gyurcsány'ego do więzienia, to po co umieszczać go na stanowisku lidera frakcji? W rzeczywistości dzięki jego głosom i poparciu zostałby premierem. Csab Czeglédy , przestępca już prawomocnie skazany przed 2010 rokiem, wszyscy stali za nim, ale według własnego uznania Márki-Zay jest też dumny z Klary Dobrev i Karácsony uczyni go ministrem spraw zagranicznych. Niezła odpowiedzialność... I to jest problem: bez względu na to, kto wygra, jako sojusznik Gyurcsány'ego, Gyurcsány nie może sobie poradzić.

LMP zapowiedział, że „pomimo obecnej sytuacji w pełni popiera koalicję opozycji i wszystkimi swoimi środkami poprzeć będzie kandydatów wspólnych oraz kandydata na premiera, który wygrał prawybory”.

Oficjalnie żaden z kandydatów nie otrzyma poparcia w drugiej turze prawyborów, w tym Klára Dobrev i Márki-Zay. Jest to uzasadnione tym, że partia „podjęła wcześniej jasną decyzję, że w przypadku prawyborów może stanąć tylko za kandydatem Zielonych” .

Zdjęcie: Facebook/Máté Kocsis

Máté Kocsis: Gyurcsány zdjął lewego kolegę hamulca

Po tym, jak dla wszystkich stało się jasne, że Karácsony nie nadaje się do kierowania nie tylko krajem, ale i miastem, okazało się, że jest złym burmistrzem i że stał się nie do przyjęcia dla wyborców, zastąpi go Gyurcsány - tak Máté Kocsis z Fideszu zareagował na rezygnację Gergely'ego Karácsony'ego z postu lidera jego frakcji na Facebooku.

Gyurcsány miażdży wszystkich. MSZP umiera, Jobbik krwawi, Momentum walczy, LMP nie istnieje.

Komentując ostatni odcinek prawyborczego programu premiera, polityk Fideszu zadał pytanie: „No, czy jest coś jeszcze, co może działać na lewicy, oprócz Ferenca Gyurcsány'ego i jego partii?”. Czy naprawdę nie ma znaczenia, która lalka pojawi się na zbudowanej przez niego scenie?”

Fot. Facebook/Fidesz

Budapeszt Fidesz: „Kárácsony mógłby też rozważyć rezygnację z funkcji burmistrza”

Budapeszt stał się przegranym ostatnich dwóch lat, podczas gdy Gergely Karácsony realizował swoje ambicje na stanowisku premiera, ogłosiła stołeczna organizacja Fidesz. Przypomina się im, jak burmistrz zaniedbał swoje obowiązki i jakie były tego konsekwencje. Podczas gdy pieniądze płynęły na autopromocję i kampanie, Budapeszt stał się brudny, zdewastowany, a ruch uliczny pogrążył się w chaosie.

W związku z dużym niepowodzeniem fejsbukowa strona budapeszteńskiego Fideszu wspomina między innymi, że mimo setek milionów wydanych na kampanię i reklamy, Gergely Karácsony faktycznie poniósł porażkę, bo wyborcy lewicy nie uważają go nawet za odpowiedniego kandydat na premiera .

W związku z tym Gergely Karácsony mógłby rozważyć rezygnację z kierowania Budapesztem i ponowne poszukiwanie wygodnej pracy eksperckiej, bez dużego nakładu pracy i odpowiedzialności, czytamy w komunikacie.

Zdjęcie: mandarynka

Klára Dobrev: Podróżuję po kraju, nie proszę nikogo o rezygnację.

„Wiem, że wszyscy są trochę przerażeni tą małą walką, która toczy się tutaj przez ostatni tydzień, ale mówię wszystkim, żeby się uspokoili, jeszcze osiem dni, a potem zaczniemy razem ciężko pracować. W drugiej rundzie zrobię to samo, co do tej pory. Podróżuję po kraju, nikogo nie proszę o rezygnację, nikogo nie proszę o dodatkowe wsparcie”.

Źródło: Mandiner, Pest Boys