Fakt, że Péter Márki-Zay przedstawia się jako konserwatysta, jest tylko chwytem komunikacyjnym, tak naprawdę ma nadzieję na więcej głosów z tego powodu, powiedział XXI. Század Intézet jest czołowym analitykiem niedzielnego programu prasowego Kossutha Rádió.
Dániela Deáka burmistrz Hódmezővásárhely chce pozyskać wyborców spoza lewicy, uważając, że samym obozem opozycji nie da się wygrać wyborów. Debata premier-kandydat pokazała już, że Péter Márki-Zay w ogóle nie myśli o programie prawicowym, a w starszej wypowiedzi nawoływał nawet do współpracy z Ferencem Gyurcsány i chwalił niesławne przemówienie Öszöd – dodał.
Erika Tótha , czołowego analityka Centrum Praw Podstawowych, prawybory zostały rozegrane z wyprzedzeniem. Na przykład od dawna podejrzewano, że któryś z kandydatów na premiera się wycofa, a kandydatów z okręgów wyborczych było znacznie mniej, niż mogłoby być. Podkreślił, że ograniczenie podaży na tym poziomie nie byłoby możliwe bez negocjacji w tle.
Analityk nazwał też dziwnym fakt, że Gergely Karácsony wycofał się na korzyść Pétera Márki-Zaya, który nie ma za sobą ani partii, ani organizacji narodowej. Jednocześnie jest przekonany, że w 2022 roku DK będzie należeć do największej frakcji wśród partii opozycyjnych, więc jak powiedział, niezależnie od ostatecznego wyniku prawyborów, Ferenc Gyurcsány pozostanie protagonistą lewicy.
Erik Tóth zauważył, że nawet przy zjednoczonym starcie sukces nie jest pewny, jeśli wyborcy czują, że opozycja jest napędzana wyłącznie przez anty-Orbána. Jednocześnie nie mają praktycznie żadnego innego przesłania, aw samorządach regularnie udowadniają, że ich zdolność do rządzenia się nie poprawiła – dodał.
Analityk nie wyklucza, że z czasem różnice między partiami opozycyjnymi będą się pogłębiać, gdyż tworzenie krajowej listy może wywołać spore napięcia. Uważa też za możliwe, że ofiary wycofają się z sojuszu powołując się na oszustwa przedwyborcze, by w 2022 r. nie było już jedności po stronie opozycji.
MTI
Obraz otwierający: Facebook/atv.hu