Marika jest zdenerwowana. Bo są tacy, którzy nie obrażają premiera Viktora Orbána, ale go chwalą. W oczach liberalnego socjologa z centrum miasta nigdy nie było, nigdy nie będzie, większej zbrodni niż ta. Problem w tym, że Mariska może mieszkać gdzieś w głębi kosmosu, daleko od naszej ukochanej Ziemi, jeszcze dalej od naszego kraju i jak najdalej od rzeczywistości. W swoim poście na Facebooku pisze:

„Naprawdę irytuje mnie, gdy moi przyjaciele udowadniają, jak genialnym politykiem jest Viktor Orbán. Ponieważ myślę, że ktoś z armią wasali kupionych na jego usługi, refeudalizuje kraj, plądruje go i pogrąża w całkowitym moralnym, intelektualnym i powoli ekonomicznym upadku, geniusz nie jest potrzebny. Gdyby Orbánowi udało się olśnić nie tylko Węgrów, ale i resztę świata, pomyślałbym, że ma naprawdę poważny talent polityczny. Ale stało się dokładnie odwrotnie. Jego rządy w ciągu ostatnich 12 lat były istnym szaleństwem polityki zagranicznej, piętrzył porażkę po porażce, zły krok po zły krok i nie udało mu się osiągnąć żadnego ze swoich celów polityki zagranicznej, ale tak naprawdę nic…

... fakt, że Orbán tak skutecznie manipuluje połową kraju, nie jest jego talentem politycznym, ale krajem półwęgierskim, który jest nieskończenie prowincjonalny, pozbawiony tradycji obywatelskich, ma mentalność feudalną i żyje w całkowitej izolacji. I on też to wie. Dlatego niszczy edukację i kulturę oraz wypędza z Węgier utalentowanych i odnoszących sukcesy ludzi. Ponieważ są ich wrogami; utalentowani, odnoszący sukcesy, autonomiczni ludzie, a jego sprzymierzeńcy to ignoranckie, niedoinformowane, bezbronne miliony”.

Ups, Marisko! Jeśli irytują cię działania Viktora Orbána (lub tych, którzy go chwalą), istnieje również przeciwne uczucie: normalnych myślicieli irytuje twoja paplanina. A to, co mówi, sugeruje mentalność liberalnych bolszewików. Ale weźmy twoje wypowiedzi jeden po drugim.

Według ciebie Orbán refeudalizuje, czyli przywraca ustrój feudalny. Jeśli myślisz, że chcesz zachować rodzinę w jej tradycyjnej (i tylko akceptowalnej) formie, zachować niepodległość narodu, zatrzymać migrantów poza naszymi granicami i chronić nasze dzieci i wnuki przed agresywnym naciskiem lobby genderowego, to wiesz co? Niech przyjdzie ta refeudalizacja.

Upadek moralny i intelektualny? Może byłoby to zachowanie tradycyjnych wartości? Wiemy, że wy, godni dobrego globalisty, nie tylko byście je odrzucili, ale i demokratycznie zakazali, ale tylko dlatego, że wam się nie podobają, te wartości wciąż trzeba zachować. Podczas gdy ty nosisz wszelkie znamiona upadku moralnego i intelektualnego.

Załamanie gospodarcze? Odkąd rząd Orbána rządzi krajem, według pana bankructwo zdarzało się już dwa, trzy razy w roku. Są tak nieskończenie sprytni, że od czasu do czasu to przewidują. W porównaniu z tym kraj jest wam wdzięczny, ma się dobrze, nawet w tak załamanym stanie. Mógł przynajmniej zwrócić uwagę na swoje zagraniczne wzorce, które choć nienawidzą rządu narodowego, często są zmuszone do uznania sukcesów „upadającej” węgierskiej gospodarki.

Porażki polityki zagranicznej? Nie warto nawet o tym wspominać, bo każdy, kto ostatnie 12 lat uważa za porażkę, jest bardzo głupim człowiekiem. Albo jest bardzo zły, bo wie, że tak nie jest, a jednak kłamie w tej sprawie. Oczywiście, jeśli przez sukces rozumieć to, co László Kovács ma na myśli, tj. odważyć się być małym i realizować globalistyczne rozkazy z głębokim zacięciem (przy okazji wykonując trochę pracy językowej na zapleczu), to ta polityka zagraniczna jest naprawdę porażką .

Wreszcie, szczególnie dziękujemy wam za waszą dobroć, w której nazywacie ignorantami, niedoinformowanymi, wrażliwymi milionami tych, którzy nie chcą się z wami zgodzić i uważają się za zwolenników rządu. Jedynym problemem jest to, że jest to większość, w tym ja. Nie obrazimy się, bo wiemy, że ważne jest nie tylko to, co mówisz, ale także kto to mówi.

Jak powiedziałby mój stary, niestety nieżyjący już kolega: Nawet to jest miłe z twojej strony. Ale nie zaszkodzi poprawić się.

(Zdjęcie na okładce: Mária Vásárhelyi. Źródło: mandiner.hu)