Zdaniem Manfreda Webera budowa ogrodzenia granicznego w Polsce, aby powstrzymać nielegalną migrację z Białorusi na teren gminy, powinna być wspierana środkami Unii Europejskiej.

Szef frakcji Europejskiej Partii Ludowej (EPP) w Parlamencie Europejskim (EPP) powiedział niedzielnej niemieckiej gazecie Welt am Sonntag o fali migracyjnej generowanej przez reżim białoruski w kierunku UE: popiera UE dającą pieniądze na planowany polski- Białoruski odcinek zewnętrznej granicy gminy na płocie.

„Próby szantażu” prezydenta Turcji Recepa Tayyipa Erdogana na grecko-tureckiej zewnętrznej granicy UE „mogły zostać powstrzymane tylko wtedy, gdy płot graniczny praktycznie uniemożliwił nieautoryzowane przekraczanie. To samo dotyczy teraz wschodniej granicy” – powiedział polityk Bawarskiej Unii Chrześcijańsko-Społecznej (CSU).

Thorsten Frei, szef grupy ds. migracji w niemieckim parlamencie federalnym (Bundestag), wzywa również do wsparcia budowy polskiego ogrodzenia granicznego. UE musi zrobić wszystko, co możliwe, aby wesprzeć Polskę w ochronie jej zewnętrznej granicy UE, więc w razie potrzeby musi również wesprzeć budowę ogrodzenia granicznego – powiedział wiceprzewodniczący grupy Welt am Sonntag.

Dodał, że niezbędne jest również wypracowanie polsko-niemieckiego porozumienia, na podstawie którego osoby zamierzające wjechać do Niemiec z Polski bez legalnego dokumentu będą mogły być zawracane na granicy.

„Presja na wschodnią zewnętrzną granicę UE zmniejszy się, gdy tylko stanie się jasne, że droga do Niemiec nie jest otwarta” – powiedział polityk CDU/CSU, który po 16 latach rządów przygotowuje się do roli opozycji.

Według Welt am Sonntag białoruski reżim Aleksandra Łukaszenki stara się jeszcze bardziej zwiększyć nielegalną migrację do UE. Wskazują na to plany rozkładowe lotniska w Mińsku, według których co tydzień w okresie zimowym do marca przylatywać będzie około czterdziestu samolotów ze Stambułu, Damaszku i Dubaju. To ponad dwukrotny wzrost w stosunku do 17 zarejestrowanych zimą 2019/2020 - wskazał Welt am Sonntag, wskazując, że większość osób próbujących nielegalnie wjechać do UE przybywa na Białoruś z tych trzech lotnisk.

Jak napisano, niemieckie kręgi bezpieczeństwa szacują, że dziennie z Bliskiego Wschodu do Mińska samolotem przylatuje średnio 800-1000 takich osób. Liczba lotów zmienia się z tygodnia na tydzień i czasami jeden lub dwa loty są odwoływane. Wkrótce jednak pięć dodatkowych lotnisk na Białorusi zostanie podłączonych do ruchu bliskowschodniego. Lotniska te zostały przeklasyfikowane z krajowych na międzynarodowe. Jednym z nich jest lotnisko w Grodnie, położone zaledwie 20 kilometrów od polskiej granicy, podają źródła Welt am Sonntag, dodając, że reżim w Mińsku działa przy wsparciu Rosji, więc ludzie są transportowani na Białoruś nie tylko z Bliskiego Wschodu, ale także z Moskwy .

W sierpniu na granicy między UE a Białorusią przeszła fala migracyjna. Zjawisko to związane jest z sankcjami UE wprowadzonymi w związku z aktami przemocy wobec ruchów opozycyjnych na Białorusi. W swoim najnowszym raporcie Komisja Europejska scharakteryzowała procesy zachodzące na granicy jako finansowany przez państwo handel ludźmi. Według wiedzy komisji brukselskiej, osoby ubiegające się o wejście do UE docierają na Białoruś za pośrednictwem organizacji białoruskich państwowych firm turystycznych.

Kierunkiem numer jeden są Niemcy. Według danych policji federalnej odpowiedzialnej za straż graniczną, w okresie styczeń-lipiec na trasie Białoruś-Polska nielegalnie przybyło do Niemiec tylko 26 osób. Natomiast w sierpniu zarejestrowano 474 takie wpisy bez tytułu prawnego, we wrześniu 903, aw październiku 5285.

Podczas ostatniej dużej fali migracji azylowych w 2015 r. do Niemiec przybyło około 890 000 osób ubiegających się o azyl. Ich liczba spadła do 280 000 w 2016 roku i od tego czasu systematycznie spada.

MTI

Zdjęcie: MTI