Deweloper złożył przed notariuszem oświadczenie, że Budapeszteńskie Centrum Zarządzania Aktywami Kapitałowymi (BFVK) Zrt., za wiedzą burmistrza, wystawiło ratusz na sprzedaż, poinformował szef frakcji Fidesz Zgromadzenia Stołecznego w czwartek w Budapeszcie.
Zsolt Láng poinformował na konferencji prasowej przed Urzędem Miasta, że osoba składająca oświadczenie była świadoma swojej odpowiedzialności karnej i wysłała do niej pismo w tej sprawie. Zadeklarował też, że jest gotów osobiście potwierdzić zawarte w nim zarzuty, także na kolejnym posiedzeniu komisji badającej sprawę - dodał.
Ekspert twierdzi też - kontynuował przywódca frakcji - że zaangażowany w sprawę agent nieruchomości Zsolt Berki zażądał dziesięcioprocentowego honorarium za transakcję, a niezwykle wysoką prowizję uzasadnił tym, że korzystają z niej także wyższe kręgi w stolicy .
Zdjęcie i źródło: Magyar Hírlap
2022 plus komentarz:
Kiedy niekompetentny burmistrz mówi, że „nie ma sprawy”, można tylko pomyśleć, że zawiedli i dlatego nie mogą sprzedać ratusza. Czyli "nie ma sprawy"... To prawda, że 10% prowizji o szacowanej wartości 40 miliardów forintów to też 4 miliardy forintów (!!!) i wszyscy, którzy mieliby rozdzielać między nich te pieniądze, już zawiedli. Jesteśmy teraz w punkcie, w którym dobrze byłoby dowiedzieć się, ilu ludzi i wśród których zamierzali rozdysponować te 4 miliardy.
Oczywiście dobrze byłoby też wiedzieć, czy sam zamiar (projekt sprzedaży) wystarczy do ścigania, czy jeśli ostatecznie nie został zrealizowany, to naprawdę nie ma o czym mówić?
A może długie artykuły o odpowiedzialności politycznej można pisać tylko do czasu, aż wszyscy się znudzą? Ponieważ Karácsony i jego przyjaciele muszą teraz o to grać.