Nawet jeśli na początku wydawało się to zaskakujące, przyzwyczailiśmy się już do propozycji wyborczej zjednoczonej opozycji: szalejące ceny mediów, nieosiągalna żywność, płatna opieka zdrowotna, społeczeństwo oparte na dobrobycie, wsparcie dla imigracji i oczywiście, jako nieodzownym dodatkiem jest zinstytucjonalizowana korupcja przedszkolaków i uczniów szkół podstawowych. Czy jest ktoś – poza pomarańczową owcą – kto nie chciałby tego z głębi serca?

O tempora, o mores! Gdzie są czasy, kiedy ci – bo to ci sami – zadali sobie trud i ustami artysty Lendvai kłamali nam w twarz w dobrze wyartykułowany sposób, że „nie będzie podwyżki cen gazu”! Z drugiej strony, dziś tylko kilka BigBoardów oddycha słabym, ale przynajmniej dysonansowym hasłem „Orbán idzie, cięcia w dostawach pozostają”, ponieważ cięcia w usługach są nadal dobre dla ludzi, więc Francuzi powinni się na to nabrać, nie mówiąc już o tym, że Orbán jest znak rozpoznawczy, więc do pewnego stopnia sprawa jest kontrowersyjna, bo skoro Orbán obniżył koszty ogólne, a to dobrze, to po co właściwie miałby jechać?

Źródło: Facebook

Oczywiście towarzysze nie myślą poważnie, że coś związanego z Orbánem powinno zostać, po prostu napisali to na billboardzie, bo i tak coś trzeba było na nim napisać, trójca wolność-równość-braterstwo była już zajęta, zresztą, KariGeri ogłosiła wolność trzy lata temu O Budapeszcie io tym, że stolica rzeczywiście została uwolniona, można wywnioskować z tego, co ogłoszono w telewizji. Napisali więc na BigBoard, że obniżka kosztów ogólnych zostanie utrzymana, a Népszava nadała ten tytuł również rozmowie, którą przeprowadziła z Péterem Márki-Zayem, chociaż desygnowany na premiera nieco zaciemnił obraz w tym wywiadzie:

Czyli jako premier nie planuje pan zmiany taryf ustalonych w 2014 roku?

Tego też nie powiedziałem. Nie tylko dlatego, że np. chcemy wprowadzić euro.

Czy zgodzi się pan, że niezależnie od światowego rynku – cytując propagandowe krętactwa Fideszu – nie podwoją cen prądu i nie potroją cen gazu podczas swojej administracji?

Zobowiązujemy się, że jeśli pozwoli na to cena rynku światowego, obniżymy nawet ceny energii. Nie jak Fidesz, który na tym polu też pracował na własne pieniądze. Wspieramy również modernizacje setek tysięcy mieszkań w ciągu czterech lat.

Trochę wyrafinowanie, ale i tak w uszach wciska, nie mam zamiaru bronić interesów narodu węgierskiego ogniem i żelazem (i wcale). A każdy, kto nie rozumie, dlaczego to jest dobre, nieodwracalnie zmienił kolor na pomarańczowy w ciągu 12 lat niewoli Fideszu, kropka.

Jednak najbardziej idealnym wyborcą opozycji jest bez wątpienia , z którą rozmawiał portal 24.hu.

„mądry człowiek przyjmuje to, co jest rozdawane, a potem na to nie głosuje”.

Logiczne, prawda? A jeśli taki jest mądry wyborca ​​opozycji, to wyobraź sobie, jaki może być po prostu mądry wyborca!

Dlatego wszyscy powinni spodziewać się gwałtownego wzrostu cen mediów, jeśli Orbántakarodj przyjdzie, to znaczy odejdzie, podobnie jak w przypadku zniesienia przesiąkniętych krwią oficjalnych cen benzyny i żywności. Cóż, wolny rynek wreszcie istnieje, możemy go zakopać, przepraszam, częściowo już go zakopaliśmy, kiedy górna granica cen benzyny została zmaksymalizowana na poziomie 480 forintów. Więc połamaliśmy wolnemu rynkowi nogi benzyną, a teraz grzebiemy jego ręce trzymiesięcznym limitem cenowym na sześć podstawowych artykułów spożywczych (cukier kryształ, olej słonecznikowy, 2,8-procentowe mleko krowie, drobna mąka pszenna, udziec wieprzowy, kurczak piersi i pośladków). Ostatecznie wolny rynek pozostaje więc tylko smutnym torsem, staje się czymś w rodzaju wolnego rynku po Orbánie, a jego miliardy produktów – które zgodnie z dotychczasową praktyką można oferować tanio lub po cenie złota – od teraz będzie sześć razy mniej. Bagatelle, moglibyśmy powiedzieć, ale z którą szóstką? No, z powrotem po węgiersku, który jest najczulszym punktem tego wolnego rynku!

A oto kwestia płotu, na którym Gyurcsány w końcu udzielił swojego niebiesko-żółtego błogosławieństwa :

„Nie zburzymy ogrodzenia. Zostawać. Ponieważ wiele osób uważa, że ​​jest to gwarancja ich bezpieczeństwa. Niech tak będzie. Tak długo, jak to potrwa. Nie ma miejsca na racjonalne rozumowanie. Nie ma takiej potrzeby. Jeśli potrzebujesz ogrodzenia, niech tak będzie!”

Jakie to hojne, prawda, jakie empatyczne? Jeśli wiele pomarańczowych owiec – i całkiem sporo czerwonych – upiera się przy ogrodzeniu, racjonalności (co?) tu czy tam, niech mają swoje codzienne ogrodzenie. Huh huh. Wtedy zdadzą sobie sprawę, ile naprawdę warte jest ich ogrodzenie, jeśli odbierzemy siłę życiową i uczynimy środowisko prawne inkluzywnym.

Ani trochę cyniczny.

I wreszcie nie zapominajmy o niegrzecznych dzieciach, przedszkolakach i podstawówkach, czyli cudzych dzieciach, które naprawdę potrzebują transwestytów i piaskowych cioć i wujków, bo tylko one mogą osłodzić ich nędzne, szare życie. Oczywiście tylko przysługa. Lobby LGBTQ jest gotowe do poświęcenia również dla dobra węgierskich dzieci:

seksualizuje każdą osobę nieletnią w wieku od trzech do trzynastu lat za darmo i bez wynagrodzenia; poza tym korupcja jest mniej skuteczna,

w związku z tym instytucje edukacyjne będą motywować gejów do chęci rekompensatą finansową, ale osoby transpłciowe prawdopodobnie nadal będą to robić za darmo. Oczywiście wszyscy aktywiści przyjmują prezenty, a przeznaczona na to kwota musi być zebrana od rodziców, których nikt nigdy nie poinformuje o nowej dyrektywie oświatowej, która wreszcie w każdym szczególe odpowiada europejskim wartościom, o zinstytucjonalizowanej pedofilii .

Co jeszcze mogę powiedzieć? Nie mogę się doczekać wiosny!

Wyróżniony obraz: Ripost/Máté Krisztián