Jadę autobusem na jedną z Mszy Kongresu Eucharystycznego i z głośników leci cytat z papieża Franciszka, jakby na powitanie: „Jeśli ktoś jest gejem, szuka Boga i ma dobre intencje, kim ja jestem, żeby potępiać?”

Francesca Rivafinoli zaczyna swój artykuł na portalu sándar.hu, po czym kontynuuje:

Spodziewałem się trochę, że na następnym przystanku będzie biblijny cytat, powiedzmy „Nie ma Boga!” - Ostatecznie jednak Gmina Metropolitalna nie poinformowała nas o tym, mimo że jest to również zapisane w Piśmie Świętym, czarno na białym, Księga Psalmów 14.1. Prawdą jest, że zdanie brzmi nieco bardziej subtelnie, gdy jest cytowane nieco dłużej: „Głupiec mówi w swoim sercu: Nie ma Boga!”. Podobnie jest z cytatem papieża Franciszka z 2013 roku; w jej dalszym ciągu Ojciec Święty kontynuuje swoje przemyślenia w następujący sposób: „Problemem nie jest to, że ktoś ma taką postawę; nie, musimy być braćmi, to jest priorytet. Prawdziwy problem polega na tym, kiedy budują lobby dla takiej postawy. (…) To jest dla mnie najpoważniejszy problem”. Jednak zgodnie z zapowiedziami, Gergely Karácsony nie chcieli już obciążać mieszkańców Pesztu tą częścią - przesłanie kampanii na końcu zniknęło. Co więcej, jeśli się okaże: w 2018 roku papież Franciszek powiedział też, że „wydaje się, że homoseksualizm jest w naszych społeczeństwach niemal modny”. Ogólny obraz jest trochę inny, prawda?

Ale dobrą rzeczą jest to, że mamy tu także drugą kaznodzieję, Ágnes Vadai.

Ten, który uznał podnoszący na duchu tydzień Kongresu Eucharystycznego za najdogodniejszą okazję do ponownego zwołania konferencji prasowej i przedstawienia parlamentarnej propozycji w sprawie „rządowej komisji śledczej powołanej do kompleksowego zbadania wykorzystywania seksualnego nieletnich w Kościele katolickim”, powinien być ustawione natychmiast . Bardzo ciekawe jest też to, że wniosek jest konkretnie i wyłącznie wymierzony w nadużycia w Kościele katolickim, więc nie dotknąłby np. luteranów czy buddystów, nie mówiąc już o stowarzyszeniach sportowych. Po co ta szczególna uwaga?

A potem nie rozumieją, dlaczego katolik, prześladowany przez komunizm i oskarżany o sfingowane zarzuty, spieszy się, by podpisać „Stop Gyurcsány! Zatrzymaj Boże Narodzenie!” Petycja.

Cały artykuł Franceski Rivafinoli tutaj .