Nie trzeba być ekspertem, aby stwierdzić, że wyroki nałożone na handlarzy ludźmi, które już zapadły i są prawomocne, są dość łagodne.
György Bakondi, doradca premiera ds. W telewizji publicznej dodał nawet, że akty przemocy zazwyczaj nie są popełniane przez migrantów, ale przez handlarzy ludźmi.
Raz próbowali przejechać patrol węgierskiej policji, a innym razem patrol Gwardii Narodowej, ale patrole otworzyły ogień. Ostatnia akcja miała miejsce na terenie osady Szentpéterfa w powiecie Vas. Po austriackiej stronie granicy doszło do starcia między przemytnikami ludzi a austriacką strażą graniczną, w wyniku którego 25-letni Mołdawianin został ostatecznie schwytany, prawie 20 kilometrów od Placu Świętego Piotra, w Körmend.
W ubiegłym roku tzw Magyar Nemzet cytuje raport Globalnej Inicjatywy przeciwko Międzynarodowej Przestępczości Zorganizowanej Ujawniło to, że szacunkowa wartość przemytu migrantów, który dotknął nasz kraj w 2020 r., wyniosła od 8,5 do 10,5 mln euro. (Mówimy o tunelach w rejonie Horgos, Szabadka, Zombor, Kelebia i odcinku Cisy najbliższym potrójnej granicy węgiersko-serbsko-rumuńskiej).
W raporcie wyodrębniono trzy rodzaje przemytników obecnych na Bałkanach Zachodnich i nazwano ich „naprawiaczami”, „strażnikami” i „organizatorami podróży” w zależności od ich zadań. Naprawiacze zazwyczaj działają w granicach jednego kraju; mogą to być taksówkarze, osoby prywatne lub kierowcy ciężarówek, którzy za opłatą przewożą migrantów lub pośrednicy, którzy organizują transport, dowiadują się, gdzie mogą być patrole policji, proponują trasę i bezpieczne noclegi.
Osoby, które działają w strefach przygranicznych i proszą o pieniądze na bezpieczne przejście, nazywane są strażnikami. Według raportu najbardziej zorganizowane i dochodowe formy przemytu pojawiają się wzdłuż granic, które są najtrudniejsze do przekroczenia: grupy przestępcze działające w tych miejscach składają się z miejscowych, którzy znają teren i ruchy policji, na z jednej strony, a obywatele krajów, które wysyłają migrantów (takich jak Afganistan, Pakistan, Maroko i Syria) stoją Gatekeeperzy zarabiają więcej niż zbrojarze, ponieważ pomagają w przekraczaniu granic i wokół naturalnych przeszkód, rzek i gór. Według raportu cena może obejmować inne usługi, takie jak uzyskanie fałszywych dokumentów czy zapewnienie zakwaterowania za granicą. Strażnicy mogą dostarczać tratwy i łodzie do przekraczania granic rzek i kontrolowania dostępu do tuneli.
Przekroczenie granicy grecko-albańskiej kosztowało 3500-5000 euro, a cena przemytu na Węgry wahała się od 500 do 5000 euro w 2020 roku, w zależności od bezpieczeństwa i prawdopodobieństwa powodzenia.
W 2021 roku na granicy lub już na terenie kraju złapano około 1500 przemytników ludzi, a jeśli zaczniemy tylko od danych o naruszeniu granic w styczniu, to w tym roku ich liczba znacznie wzrośnie, jeśli nie podwoi się. Chyba że…
chyba że znajdziemy jakieś nowe rozwiązanie u źródła problemu, handlarzy ludźmi.
Nie trzeba być ekspertem, aby stwierdzić, że wyroki nałożone na handlarzy ludźmi, które już zapadły i są prawomocne, są dość łagodne. Znaleźliśmy bardzo interesującą tabelę na stronie Prokuratorzy. Zgodnie z nim w latach 2015-2017 liczba zarejestrowanych przestępstw handlu ludźmi spadła z 650 do 179 (!), czyli szokująco mniej niż w ubiegłym roku ok. Na podstawie 1500 handlarzy ludźmi.
To dość smutne, że w ciągu tych trzech lat 40 proc. oskarżonych w zakończonym prawomocnym wyrokiem postępowaniu karnym w sprawie handlu ludźmi było Węgrami, 24 proc. Serbami, a 7,7 proc. obywatelami Rumunii. (Te dane mogły ulec zmianie w latach 2018-2021).
Być może może to również wyjaśniać, dlaczego nawet według gazety Prokuratorów najbardziej typowa była kara pozbawienia wolności od 2 do 4 lat, a kara 8 lat więzienia była bardzo rzadka.
Prawdą jest, że nowelizacja ustawy z 2015 r. podniosła granice kary pozbawienia wolności, jaką można wymierzyć w podstawowym przypadku handlu ludźmi z 1-5 lat do 2-8 lat. Może to oznaczać do 5-10 lat pozbawienia wolności w przypadku bycia uzbrojonym, uzbrojonym lub w sposób biznesowy, w zrzeszeniu przestępczym, a nawet w przypadku jednoczesnego występowania więcej niż jednego z powyższych, kara może zwiększyć do 5-15 lat.
Ponieważ jednak zgodnie z praktyką sądową kary wobec handlarzy ludźmi nie są obecnie wystarczająco odstraszające, naszym zdaniem konieczne jest podjęcie pilnych działań zapobiegawczych.
Albo podwyższyć karę więzienia do minimum 5 lat w przypadku handlu ludźmi, albo powiązać ją z liczbą „transportowanych” migrantów (bo od tego zależą też dochody przemytników). Tak czy inaczej, obecny stan rzeczy jest nie do utrzymania, ponieważ nie mamy innego sposobu na ograniczenie migracji w 2022 r. niż codzienne „narzekanie”.
Wyróżniony obraz: MTI/Gergely Zoltán Kelemen