Wydaje się, że w celu spopularyzowania kolorowego świata przerabianie historii, baśni i narracji jest również dozwolone, a nawet obowiązkowe na obszarach kulturowych kontrolowanych przez liberałów! Tak samo postępowała norweska królowa z X wieku, która prawdopodobnie nagle stała się blondynką!

Wikingowie: Walhalla zadebiutuje na platformie Netflix 25 lutego. Serial opowiada o przygodach wielkich wojowników Wikingów z przeszłości, więc pojawia się również Jarl Haakon, który był faktycznym władcą Norwegii w latach 975-995. Rola białego wikinga-wojownika została powierzona czarnoskórej kobiecie w niecodzienny sposób.

Netflix's Vikings: Valhalla to kontynuacja serialu History Channel Vikings, której akcja toczy się sto lat po historii z oryginalnej serii. Pierwszy odcinek serialu zadebiutuje na platformie Netflix 25 lutego. Jak donosi Mandiner, w rolę twardziela Haakona Jarla wcieliła się czarnoskóra piosenkarka taneczna, Caroline Henderson.

Nowa seria opowiada o przygodach nowej generacji wojowników wikingów, w tym Freydisa Eriksdottera,

„Jarl Haakon był jednym z głównych obrońców Norwegii przed obcymi wpływami i kontrolą nad Skandynawią. Netlfix uważa, że ​​to dobry pomysł, aby zagrała ją czarna kobieta. To tak, jakby biała kobieta grała Nelsona Mandelę. To obraża historię Skandynawii” – wypalił jeden z użytkowników Twittera.

Nie jest to jednak pierwszy odlew „progresywny”: na przykład 18-19. W osadzonym na przełomie wieków serialu o rodzinie Bridgertonów w szeregach brytyjskiej szlachty pojawia się kilka czarnoskórych postaci, a na ekranie pojawia się także brytyjska królowa Zsófia Sarolta jako osoba kolorowa.

W nowej produkcji Disneya, filmowej wersji Królewny Śnieżki, główną rolę dostała pół Polka, pół Kolumbijka Rachel Zegler. Wybór spotkał się z dużą krytyką, kilku fanów Disneya skrytykowało pracę, pytając, jak aktorka może być Królewną Śnieżką, skoro „nie jest biała”.

Ponadto, według Petera Dinklage, gwiazdy Gry o tron, włączenie krasnoludów wzmacnia negatywne stereotypy. W odpowiedzi na krytykę Disney natychmiast wydał oświadczenie, w którym obiecywał unikać stereotypów w stosunku do „siedmiu postaci” (więc uniknęli nawet słowa karzeł). Na ich podstawie może się nawet zdarzyć, że Królewna Śnieżka zostanie bez krasnoludków. Co ciekawe, na krytykę Dinklage'a odpowiedzieli także karłowaci aktorzy, którzy narzekali, że przez przemówienie kolegi mogą stracić role, które inaczej mogliby dostać. Według poprzedniego sondażu przeprowadzonego przez hirado.hu, 90 procent naszych czytelników pomyślałoby, że to głupie, gdyby w Hófehérke nie było krasnoludków.

źródło: mediapiac.com

Wyróżniony obraz: mandiner.hu