Péter Márki-Zay, kandydat Gyurcsány'ego, rozpoczął niesamowitą kampanię nienawiści wobec uchodźców z Zakarpacia. „Faktem jest również to, że chociaż wcześniej musieli przekraczać granicę, tego dnia oddali głos na Fidesz i jako jeden z 200 zarejestrowanych na nieruchomości nienadającej się do zamieszkania. Nie musisz teraz przychodzić, bo oni już tu są. Myślę więc, że znaczna część tych, którzy przekroczyli 60 000, to wyborcy węgierscy, więc będą mogli głosować trochę łatwiej” – powiedział Péter Márki-Zay

Powiedział też, że nie należy wykluczać, że wielu zakarpackich Węgrów mogło być bardziej prorosyjskich. Dlatego Fidesz będzie miał wśród nich poparcie – dodał.

W swojej niedzielnej sesji wideo Márki-Zay powiedział dwie ostre rzeczy - sekretarz stanu Csaba Dömötör . „Z jednej strony rozumie, kto jest odpowiedzialny za wojnę i to, że giną ludzie: oczywiście Viktor Orbán. A więc nie Putin, nie inni, ale węgierski premier w jednej osobie. Nie mogą być w trybie kampanii, żeby mówić takie bzdury” – zapewnił Csaba Dömötör, który dodał: „Marionetka Gyurcsány'ego nie poprzestała na tym”, „zastanowił się również nad faktem, że dziesiątki tysięcy, które są już tutaj na Węgrzech , jako uchodźcy, 3 kwietnia – już nie muszą przekraczać granicy, żeby głosować na Fidesz, bo już tu są”.

„Następuje więc katastrofa humanitarna, setki tysięcy opuszczają Ukrainę, prawie siedemdziesiąt tysięcy ucieka na Węgry, a najważniejsze dla niego pytanie brzmi, kto na kogo zagłosuje. Nie sądziliśmy, że mogą pokazać coś nowego w niewrażliwości, ale wydaje się, że w tym też nie mają granic. Trochę człowieczeństwa i zdrowego rozsądku po drugiej stronie polityki byłoby miło” – powiedział Csaba Dömötör

Pełny artykuł Magyar Hírlap można przeczytać tutaj.

Obraz: Facebook