W amerykańskim szkolnictwie wyższym rozwinął się niesamowity system, kultura strachu. Nazywają go uciszonym, nazistą, rasistą, Peter Boghossian, który został wydalony z University of Portland w stanie Oregon przez przedstawicieli obudzonej lewicowej ideologii, powiedział w rozmowie z Magyar Nemzet.

– Zeszłej jesieni zrezygnował z pracy na Uniwersytecie w Portland. Dlaczego?  

- Bo atmosfera stawała się dla mnie coraz bardziej nietolerancyjna, wroga i złośliwa. Nie mogłem już tam pracować z czystym sumieniem. W szczególności uczyłem filozofii, w tym etyki i krytycznego myślenia. Moja praca stała się niemożliwa. Ciągle mnie tropili i nękali, więc zrezygnowałem. System wartości całej instytucji nie odzwierciedlał już tego, po co przyszedłem wiele lat temu. Stało się to takim szaleństwem, że dołącz odniesienia do tego artykułu, aby Twoi czytelnicy mogli je zweryfikować z niezależnego źródła!

"Daj mi przykład!" 

- Rektor uniwersytetu powiedział, że sprawiedliwość rasowa jest sprawą numer jeden na uczelni. Nie jeden aspekt, ale numer jeden! To szaleństwo. Dodam, że University of Portland przeżywa obecnie głęboki kryzys finansowy. Tak więc, według niego, zrównoważenie budżetu lub dążenie do doskonałości zawodowej nie jest pierwszą rzeczą. Sprawiedliwość rasowa jest na pierwszym miejscu!

– Oregon to jeden z najbardziej liberalnych stanów w Ameryce. Czy twoje doświadczenia różnią się od tego, co słyszymy z Nowego Jorku, Los Angeles i innych liberalnych dużych miast?  

– To prawda, że ​​są miejsca, gdzie sytuacja jest jeszcze gorsza, lepiej jest w wiejskich, republikańskich stanach, ale z reguły ten sposób myślenia w pewnym stopniu dotyczy wszystkich.

Jego rezygnacja była wiadomością nie tylko w Ameryce. Co się działo później?  

– Nie sądziłem, że stanie się to wiadomością za granicą. Ale psycholog Jordan Peterson z University of Toronto i inni z innych miejsc zrezygnowali z powodu lewicowej ideologii. Co mi się stało? Od tamtej pory lepiej śpię. Mniej stresu i napięcia. Dostałem pracę na University of Texas w Austin, w zupełnie innym środowisku. Myślę, że zadaniem uniwersytetu jest poszukiwanie prawdy i tu znalazłem takie środowisko.

- Mówią, że razem ze współautorami portretowali lewicowy amerykański świat uniwersytecki swoimi studiami nad przemocą seksualną między psami i feministycznym Mein Kampf. Czy sznurek nie był za mocno naciągnięty?

- Od lat wiadomo było w zawodzie, a nawet poza nim, jak źle ten system działa. Tworzyli własną literaturę, by wykuć z niej kapitał ideowy i polityczny. To nie ma nic wspólnego z rzeczywistością, to w zasadzie fikcja. Ideologia udająca naukę. Aby to ujawnić, napisaliśmy już badanie w 2017 roku, którego tytuł brzmiał: Konceptualny penis jako konstrukcja społeczna . Kompletny nonsens. Między innymi sprawiliśmy, że penis jest odpowiedzialny za zmiany klimatu. W sumie opublikowaliśmy około dwudziestu takich opracowań. Stałem się heretykiem, nielojalnym zgodnie z ich logiką.

- Zajmuje się również analizą pseudonauki i fake newsów. Co to jest?  

– Są one zwykle motywowane ideologicznie, podczas gdy zadaniem nauki nie jest wspieranie hipotezy, ale jej obalenie. Jest dużo dezinformacji, a świat mediów jest bardzo spolaryzowany. Niektórzy wierzą, że Ziemia jest płaska, inni w nazistowską antropologię fizyczną. Ostatnio takimi pseudonaukami są gender studies.

Pełny artykuł Magyara Nemzeta można przeczytać tutaj.

Autor: László Szőcs

Zdjęcie: Miklós Tekős