Współczesny Zachód burzy obecnie ostatnie filary tożsamości europejskiego białego człowieka.

Istnieją cztery elementy tektoniczne obecnego konfliktu, który wygląda jak wojna ukraińsko-rosyjska na powierzchni technologii odtwarzania, bez zrozumienia czego nie możemy również poprawnie zinterpretować tej powierzchni technologii odtwarzania.

Na najgłębszym możliwym do uchwycenia poziomie „zmierzch Zachodu” lub, jak mówi globalna angielszczyzna, historyczna „wolność od zachodu”, stale przyspieszająca westernizacja/dewesternizacja świata, który od sześciu lat z sukcesem ulega westernizacji. sto lat ma miejsce. Wychodząc na powierzchnię, na kolejnym poziomie, działająca jako szóste światowe imperium Zachodu, znajdująca się obecnie w fazie agonii Ameryka toczy wyniszczającą wojnę z euroazjatyckim systemem współpracy swoich historycznych rywali Europy, Rosji i Chin. Poza tym, aby skupić się na Chinach jako głównym przeciwniku i tym samym przedłużyć swoją agonię, Ameryka po raz trzeci w ciągu stulecia prowadzi przeciwko sobie Cesarstwo Niemieckie i Imperium Rosyjskie.

Poprzednie dwa przypadki wymienione są w podręcznikach historii pod kryptonimami I i II wojny światowej. I wreszcie, aby zamaskować te trzy warstwy, powstał światowy reality show z inżynierii wizualnej zatytułowany Wojna ukraińsko-rosyjska, który każdy, kto kocha życie, musi zobaczyć. I oczywiście trzeba być wyczulonym na wyciskające łzy sceny operetkowe prezydenta Ukrainy, zrobionego z trzeciorzędnego komika, i oburzyć się na brutalnego agresora, Rosję, państwo, które zostało oszukane śmiertelną pułapkę w sposób niewątpliwy zawodowy, w wyniku czego podjął tę fatalną decyzję przede wszystkim dla siebie.

A teraz spróbujmy przyjrzeć się bliżej technice scenicznej kryjącej się za przestarzałym ustalonym światem globalnego reality show, uznając, że „nieistniejąca” potęga światowa po raz kolejny poprowadziła świat w taki sam sposób, jak zawsze zrobione przez ostatnie tysiąclecia. Innymi słowy, świat jest mniej więcej w tym samym stanie, w którym nie można się go nauczyć. I choć wydaje się, że nie wiemy, jak się uczyć, to dla egzotyki warto podsumować to, co wiemy do tej pory. Oczywiście możliwe jest również, że ta nauka nie ma szans, ponieważ stajemy przed przeciwnikiem, którego nie możemy nawet mentalnie zrozumieć, nie mówiąc już o pokonaniu ziemskimi środkami.

Historyczny upadek Zachodu, a ściślej współczesnego Zachodu jest codziennością od czasów Oswalda Spenglera, ponieważ coraz bardziej oczywiste staje się, że system egzystencji oparty na zysku niszczy zewnętrzną naturę ludzkiej egzystencji, zanieczyszcza ziemię , wody i powietrza oraz niszczy naszą „wewnętrzną naturę”, nasz duchowy, moralny i duchowy fundament. . Dokładniej, nasze duchowe samozniszczenie przejawia się w niszczeniu natury, która służy nam za dom. Współczesny Zachód burzy obecnie ostatnie filary tożsamości europejskiego białego człowieka, rodzinę opartą na tożsamości płciowej, naród reprezentujący tożsamość kulturową i samo chrześcijaństwo, które reprezentuje najgłębszy piedestał duchowy, który powoli staje się czymś wstydliwym do ukrycia po duchowym terrorze głównych niszczycieli działających jako ostateczni likwidatorzy tożsamości.

Ponieważ ta „kultura anulowania”, która chce „całkowicie wymazać przeszłość”, znajduje swoje główne oparcie w upadającym, rozpadającym się i ginącym imperium amerykańskim, aby przedłużyć swoją agonię, z nieskrywanym cynizmem stara się osłabić eurazjatycki system współpracy Europy, Rosja i Chiny, których system współpracy jest ostatnią szansą, mogą być odwrotem z tego samolikwidującego się stoku. Bo chociaż Rosja i Chiny zostały zmuszone do westernizacji, wpadły w pułapkę całkowitej eliminacji podstawowych ludzkich tożsamości jeszcze mniej niż Europa, a zwłaszcza jej zachodnia połowa. Dla imperium amerykańskiego oczywiste jest, że ten eurazjatycki system współpracy byłby dla niego śmiertelnym ciosem, dlatego stara się wszelkimi dostępnymi sposobami osłabić wszystkich trzech rywali i rozbić system relacji między nimi.

Dla imperium amerykańskiego jest też oczywiste, że głównym przeciwnikiem są w coraz większym stopniu Chiny, więc aby móc zwrócić się przeciwko Chinom resztką sił, stara się zepchnąć dwóch pozostałych rywali, Europę i Rosję, w mordercze bagno. wojny stojącej trwającej do dekady, to trzeci poziom wojny. A ponieważ Niemcy są dominującym ośrodkiem władzy w Europie, usiłują osiągnąć ten cel permanentną wojną niemiecko-rosyjską po raz trzeci w ciągu stu lat.

Techniczna powierzchnia tej czterowarstwowej wojny światowej, która jest „sprzedawana” przez globalny „przemysł rzeczywistości” jako wojna ukraińsko-rosyjska, jest w rzeczywistości tylko nieistotną wojną zastępczą, służącą do ukrycia głębokiej struktury wojny z z jednej strony, az drugiej strony wykorzystywanie systemu broni globalnych mediów do rozpowszechniania fałszywych interpretacji może trzymać ludzkość w klatce.

Wydarzenia ostatnich tygodni zdają się potwierdzać, że to globalne reality show jest niestety złowrogo udanym wyczynem nieistniejącej siły, która kontroluje świat. Jak dotąd wszystko wskazuje na to, że w Europie, Rosji czy Chinach nie ma żadnego osiągnięcia intelektualnego, które mogłoby choćby poskromić niszczycielską energię tej „nieistniejącej” siły. Fizyka teoretyczna nazywa te kompleksy, które są w stanie tłumić wpływ na nie, systemami dyssypatywnymi. Natomiast dzisiejszy świat jest układem pobudliwym, który nie tylko nie tłumi oddziaływań na niego, ale wręcz je wzmacnia, a to może ostatecznie doprowadzić do samolikwidacji całego systemu. Może jest jeszcze szansa na powrót.

László Bogár / Magyar Hírlap