Gdyby wybory odbyły się teraz, spodziewałby się wyraźnego zwycięstwa Fideszu, inaczej uważa, że "Węgrzy mają szczęście", "że Orbán stoi u steru w tak tragicznej sytuacji wojennej" - András Giró-Szász, były sekretarz stanu w Kancelaria Premiera, Viktor Orbán, jego były główny doradca ds. polityki wewnętrznej, mówił w rozmowie z atv.hu.
Zapytany, jaką cenę premier powinien zapłacić za „przyjaźń z Putinem”, odpowiedział: poprawną odpowiedź da historia. W rozmowie powiedziano też, że András Giró-Szász nigdy nie wierzył, że dojdzie do debaty Orbán-Márki-Zay. Według niego w nowopowstałym powołaniu partii przez Pétera Márki-Zaya chodzi "o nic innego, jak o to, że po klęsce wyborczej zaczął przygotowywać się do gry o władzę z opozycją", a Donald Tusk - uważa Giró-Szász - wykuwa własną politycznej stolicy Polski w Budapeszcie 15 marca.
Czy Węgrom uda się uniknąć wojny rosyjsko-ukraińskiej?
Najważniejszym celem każdego rządu w takiej sytuacji jest uchronienie powierzonego mu kraju i narodu od bezpośrednich skutków wojny. Dotychczasowe reakcje i działania węgierskiego rządu służyły temu celowi. Skutki pośrednie – niepokoje społeczne, konsekwencje gospodarcze i monetarne – są w takich przypadkach naturalne, rząd może jedynie wpływać na ich zakres i konsekwencje. Do tego oraz do pomyślnej i skutecznej realizacji potrzebne jest odpowiedzialne społeczeństwo, odpowiedzialna prasa i odpowiedzialna opozycja. Tylko ci, którzy mogą powiedzieć, że praktykują tę odpowiedzialną postawę, powinni odważyć się krytykować. W ciągu ostatnich 12 lat rząd Orbána z powodzeniem poradził sobie z wieloma globalnymi kryzysami dotykającymi nasz kraj: konsekwencjami kryzysu gospodarczego z 2008 roku, problemami z pożyczkami walutowymi, sytuacją migracyjną… Kryzys z 2015 roku został zamknięty płotem i prawie wszyscy zostali zawróceni do Serbii w , zgodnie z zasadą trzeciego bezpiecznego kraju. Po decyzji Europejskiego Trybunału zniesiono strefy tranzytowe, a składanie wniosków azylowych zlecono ambasadom w Belgradzie i Kijowie… Teraz, z powodu wojny, nastąpił zwrot o 180 stopni, akceptujemy wszyscy uchodźcy.
Nie ma tu mowy o jakimkolwiek odwróceniu, stanowisko rządu węgierskiego jest w pełni spójne. Ludzie są uważani za uchodźców, dopóki nie dotrą do pierwszego bezpiecznego kraju. Funkcję tę pełnił w 2015 roku i obecnie.
Według nich, tego węgierskiego „rozróżnienia” nie zrozumiał także Trybunał Europejski.
Tak, według nich nie rozumiał. Teraz załatwienie sprawy azylowej pochwalił też unijny komisarz, wiceprzewodniczący Komisji podczas wizyty na granicy. Rząd dobrze poradził sobie ze złożonym problemem epidemii, a teraz z tą straszną sytuacją wojenną. To efekt dotychczasowego radzenia sobie z kryzysami, a także zdobytego dzięki nim doświadczenia
dają mi jasno do zrozumienia, jakie mamy szczęście, że my, Węgrzy, mamy Orbána u steru w tak tragicznej sytuacji wojennej.
Premier powiedział w Beregsurány, że „misje pokojowe” okazały się nieskuteczne. Jesteśmy krajem sąsiadującym, na Zakarpaciu żyje ponad sto tysięcy mniejszości węgierskich...
Tak, niestety tak jest. Ani premier Węgier, ani prezydent Francji, ani kanclerz Niemiec nie byli w stanie przekonać i powstrzymać rosyjskiego kierownictwa. Jednocześnie od konfliktów z 2014 roku widać wyraźnie, że rząd starał się opracować każdy możliwy scenariusz, w zakresie polityki zagranicznej, wojskowej, azylowej, edukacyjnej i zdrowotnej. W tym wszystkim jednakowo i przede wszystkim uwzględniono interesy obywateli węgierskich, niezależnie od tego, czy mieszkają tutaj, czy poza naszymi granicami.
Jaką cenę musi zapłacić premier Viktor Orbán za swoją 13-letnią „przyjaźń” z Putinem?
Właściwą odpowiedź na to pytanie daje historia.
Sytuacja geopolityczna Węgier przez ostatnie tysiąc lat związała je kulturowo z Zachodem, ale dzięki powiązaniom gospodarczym i władzy potrafiły one dobrze i samodzielnie funkcjonować, gdy – biorąc pod uwagę realia – tyle samo uwagi poświęcały Europie Zachodniej, co zrobiło to imperiom rosyjskim czy osmańskim.
"Niezależnie"?
Jesteśmy członkami federalnych systemów Zachodu, ale w dziedzinie stosunków gospodarczych nie wolno nam zapominać o naszych elementarnych interesach. Obłudna narracja, której używa również Marki Zay, nie jest poprawna, ponieważ wspomniany przez niego Zachód utrzymywał i utrzymuje bliższe relacje z Rosją o rzędy wielkości. Były kanclerz Niemiec jest jedną z pierwszych osób w Gazpromie, Niemcy i Francuzi w ostatniej dekadzie sprowadzili pod swój dach umowy biznesowe obejmujące wszystkie obszary.
Czy Viktor Orbán powinien powiedzieć, że „Putin jest agresorem”?
Viktor Orbán dał do zrozumienia, że w pełni potępia agresję na niepodległe państwo, a Węgry stają w obronie suwerenności Ukrainy. Ale gdyby tego nie powiedział, myśliciele opozycji oczywiście przegapiliby te słowa. To trochę jak w klasycznym dowcipie: jeśli ma na sobie kapelusz, to się myli, jeśli nie, to dlatego! Do tej pory opozycja krzyczała, że rząd Orbána będzie taczką dla sankcji wobec Rosji. Teraz, gdy węgierski rząd jasno stwierdził, że myśli unijnie, a jeśli zdecyduje się na politykę sankcji – której racjonalnie nie aprobuje – nadal będzie ją wspierał i realizował.
Cały wywiad TUTAJ !
Wyróżniony obraz: Mandiner