Uciekający przed wojną rosyjsko-ukraińską proszą nas dokładnie o to, co możemy dać: bezpieczeństwo, dobrze zorganizowaną opiekę, spokój. My, Węgrzy, jesteśmy po stronie pokoju, chcemy trzymać się z dala od wojny. I nie pomagamy uchodźcom zdobyć uznania ukraińskiej czy międzynarodowej polityki i mediów, ale dlatego, że tak dyktuje nam serce – podkreśliła prezydent-elekt Katalin Novák w rozmowie z Magyarem Nemzetem.

Podkreślił: to, co zostało do tej pory zbudowane – w dużej mierze dzięki pomocy ojczyzny – węgierskie przedszkola, szkoły, kościoły, domy, znaczna ich część może opustoszeć z powodu wojny. Krzyk dotarł do nas nie tylko w Bereg, Szatmár czy Szabolcs, ale także w Budapeszcie i najdalszych zakątkach kraju.

Dobre słowo, serdeczne podejście, pomoc materialna i finansowa są teraz potrzebne do przeżycia, a to niesie przesłanie: możesz na nas liczyć.

Uchodźcy czują, że serce Węgier bije teraz na granicy węgiersko-ukraińskiej. Proszą nas o dokładnie to, co możemy dać: bezpieczeństwo, dobrze zorganizowaną opiekę, spokój. Od Záhony do Fehérgyarma, od Fényeslitke do Tarpy, wszędzie spotykałem ludzi, którzy potrzebowali pomocy i chcieli jej pomagać. A ja odwiedziłam Beregszasz, żeby pokazać, że ci, którzy tam zostają, są tak samo ważni, jak ci, którzy są zmuszeni.

Ukraińskie kierownictwo oczekuje od nas czegoś więcej niż tylko solidarności i nadludzkiej pomocy.

Chcą, aby ich walka była naszą walką. My, Węgrzy, jesteśmy po stronie pokoju, chcemy trzymać się z dala od wojny. A my pomagamy uchodźcom nie po to, by zdobyć uznanie ukraińskiej czy międzynarodowej polityki i mediów, ale dlatego, że tak dyktuje nam serce.

Razem z nami wszystkie państwa członkowskie NATO i Unii Europejskiej jednogłośnie i stanowczo odrzuciły rosyjską agresję. Pytanie, co z tego wynika. Niewiele jest krajów, które mogą całkowicie zrezygnować z energii i żywności z Rosji. My, Węgrzy, bez względu na to, jak bardzo staramy się rozwijać naszą samowystarczalność, jeszcze tam nie jesteśmy.

Wierzę w narzędzia klasycznej dyplomacji i negocjacji. Dopóki możemy ze sobą rozmawiać, jest szansa na porozumienie. Ufam, że rozmowy pokojowe prędzej czy później przyniosą rezultaty. Interes i wartość - oba mają swoje miejsce, oba muszą być reprezentowane. Stawanie w obronie wartości przy jednoczesnym ignorowaniu własnych uzasadnionych interesów jest nieodpowiedzialne, a reprezentowanie interesów niezależnych od wartości jest niemoralne. Tylko pokój i bezpieczeństwo – to musi pozostać naszym celem.

Odnosząc się do referendum w sprawie ochrony dzieci, które odbyło się wraz z wyborami parlamentarnymi, wyjaśnił: Referendum dotyczy dzieci, ale także dorosłych: rodziców, dziadków, wszystkich, którym zależy na bezpieczeństwie pokolenia, które przyjdzie po nas. Dlatego zachęcam wszystkich do skorzystania z możliwości zabrania głosu i wzięcia udziału w referendum.

W tę niedzielę cztery „nie” to najsilniejsze możliwe „tak” dla długoterminowego bezpieczeństwa psychicznego i duchowego naszych dzieci.

Walka jest lepsza niż wielu ludziom się wydaje. Ludzie instynktownie pragną wolności myśli i ducha. Jeśli zdadzą sobie sprawę, że są w tym ograniczani, zbuntują się przeciwko temu. To, co przez długi czas wydawało się „życzliwością” i tolerancją, okazało się próbą dyktatury opinii, która nie toleruje tych, którzy myślą inaczej i chcą inaczej żyć. Ci, którzy uważają się za tolerancyjnych, nie mogą tolerować opinii, które różnią się od ich własnych.

Źródło: MN/Árpád Kurucz

Źródło: MN/Árpád Kurucz

Jako Prezydent RP będę też dążył do stworzenia przestrzeni dla odmiennych poglądów zarówno w granicach kraju, jak i poza jego granicami, twardo broniąc własnych wartości, które są jasno i jednoznacznie zapisane w naszej konstytucji.

Ufam, że sprawowana prezydencja spodoba się ludziom dobrej woli. Jest wiele dziedzin naszego życia, które wykraczają poza politykę, gdzie będę miał okazję jeszcze lepiej poznać i reprezentować myśli, uczucia, radości i troski Węgrów. Krótkoterminowo jestem im winien rachunek, a od teraz Bogu.

Wybrany prezydent uważa, że ​​wybory są decydujące. „Zachęcam wszystkich do wzięcia udziału w wyborach parlamentarnych, a po dokładnym rozważeniu, biorąc pod uwagę rzeczywisty występ osób publicznych, rozważenie możliwych kandydatów i mając na uwadze interesy naszego narodu, pociągnąć za spust”.

Źródło i pełny wywiad: Magyar Nemzet/Tamás Toóth-Holló

Wyróżniony obraz: MN/Árpád Kurucz