Komisja Europejska nie ma podstaw prawnych do wstrzymywania pieniędzy, mają miejsce gry polityczne i szantaż, który jest małostkowy nawet w czasie pokoju, ale wręcz niedopuszczalny w sytuacji wojennej, powiedział Mandinerowi sekretarz stanu rządu odpowiedzialny za komunikację międzynarodową Zoltán Kovács.

Publikujemy dwa fragmenty wywiadu przeprowadzonego przez Daniela Kacsoh:

Według OBWE nieprzejrzyste finansowanie kampanii i nakładające się komunikaty rządu i partii rządzących również osłabiły proces wyborczy. Co powiesz na ten temat?

Wynik mówi sam za siebie, przyznali to nawet przegrani. Nie ma co upiększać, około 850 tysięcy ich wyborców zniknęło. Nie stało się tak z powodu manipulacji, ale dlatego, że po prostu źle upolitycznili. Ponownie. Nawiasem mówiąc, OBWE kiedyś wydawało się organem wyznaczającym standardy, zasługującym na lepszy los, którego jednym z głównych zadań jest monitorowanie wyborów. W porównaniu z tym, kiedy obecna delegacja przyjechała, od razu zaczęła wygłaszać oświadczenia polityczne. Oczywiście jest to być może zrozumiałe, biorąc pod uwagę fakt, że niektórzy członkowie zespołu są ściśle powiązani z międzynarodową siatką, którą nazywamy wszechświatem Sorosa, która jest sprzeczna z polityką węgierskiego rządu. Jednak ta działalność nie należy do ich pierwotnego mandatu, powinni sprawdzać techniczną realizację, czystość głosowania i swobodny dostęp, a nie analizować środowisko polityczne z tendencyjnej perspektywy. Przekroczyli swoje uprawnienia.

Czy środki unijne, np. z funduszu odbudowy, też mogą być realizowane?

Mówiliśmy już w kampanii: Bruksela właściwie nie ma podstaw prawnych do wstrzymywania pieniędzy, toczą się gry polityczne i szantaż, który nawet w czasie pokoju jest małostkowy, ale wręcz niedopuszczalny w sytuacji wojennej. Ponadto wybory dały Fidesz-KDNP jasną legitymację i potwierdzenie, co oznacza, że ​​od tego momentu Komisja Europejska tak naprawdę nie ma już sporu z rządem, ale z narodem węgierskim.

Wynik ten powinien zostać zaakceptowany także przez instytucje UE, jeśli demokracja jest dla nich ważna.

Oczywiście widzimy szał, jaki rozpętał się w międzynarodowej prasie po wyborach, jak domagają się ukarania Węgier z nową siłą, ale szkoda byłoby, gdyby władza słuchała tych głosów.

Cały wywiad tutaj .

Wyróżniony obraz: Márton Ficsor