Burmistrz Budapesztu Gergely Karácsony zapowiedział w połowie kwietnia, że zamierza całkowicie wyłączyć z ruchu samochodowego część dolnego nabrzeża Pesztu na południe od Mostu Łańcuchowego. Biorąc pod uwagę, że w ostatnich latach działalności Karácsony jako zarządcy miasta nadano znaczącą rolę w planach i działaniach mających na celu zawężenie możliwości transportu samochodowego i zwiększenie obciążeń mieszkańców stolicy korzystających z samochodów, Századvég przyjrzał się bliżej w polityce transportowej burmistrza.
Ruch lewostronny w stolicy od lat zawęża możliwości ruchu samochodowego!
Tytułem wstępu warto przypomnieć, że w 2019 roku, krótko po objęciu urzędu, Gergely Karácsony podniósł pomysł wprowadzenia zakazu używania samochodów z silnikami diesla w stolicy, a następnie
W 2020 ROKU – WYKORZYSTUJĄC SWOJE SŁUŻBY AWARYJNE UMOŻLIWIONE PRZEZ PANDEMIĘ – BURMISTRZ POSTANOWIŁ W JEDNEJ OSOBIE ZBUDOWAĆ ŚCIEŻKI ROWEROWE W KILKU PUNKTACH BUDAPESZTU (BARTÓK BÉLA ÚT, ÜLLőI ÚT, NAGYKÖRÚT, ANDRÁSSY ÚT).
Przedmiotowe ścieżki rowerowe z jednej strony prowadziły do znacznych korków, z drugiej strony, ze względu na swoją konstrukcję, pasy samochodowe w kilku miejscach stały się zagrażające życiu. Znamienne jest to, że w związku z pojawieniem się epidemii koronawirusa na Węgrzech rząd w kwietniu 2020 r. zwolnił publiczne parkowanie, ale już wcześniej Gergely Karácsony dał jasno do zrozumienia, że gdyby to od niego zależało, parkowanie w Budapeszcie byłoby nadal płatne.
Ponadto w sierpniu 2020 r. lewicowe kierownictwo stolicy uruchomiło „modelowy projekt uspokojenia ruchu”, w ramach którego wprowadzono ograniczenia parkowania w 15 lokalizacjach w Budapeszcie oraz postawiono 250 nowych znaków drogowych. Można zatem stwierdzić, że najnowsza zapowiedź Karácsony'ego jest bezpośrednią kontynuacją jego skoncentrowanej na jednym celu polityki zarządzania ruchem, która ignoruje potrzeby użytkowników samochodów.
Zbliżając się do półmetka cyklu miejskiego, można stwierdzić, że działanie Karácsony jako zarządcy miasta, podobnie jak działania byłego burmistrza Wolnych Demokratów Gábora Demszky’ego, ogranicza się do walki ideologicznej z prawicowym rządem, do wypowiadania komunikatów politycznych produktów bez rzeczywistej treści i do podejmowania symbolicznych kroków, które nie służą rozwiązaniu merytorycznych problemów i wyzwań stolicy.
„OTWARTOŚĆ” GERGELY'EGO KÁRÁCSONY'EGO NA MASZYNĘ POLITYCZNĄ WSKAZUJE, ŻE ABY NIE ZNISZCZYĆ SZANS WYBORCZYCH LEWICI, BURMISTRZ PO WYBORACH DO ZGROMADZENIA NARODOWEGO OGŁOSIŁ, ŻE CHCE CAŁKOWICIE USUNĄĆ RAKPART NA POŁUDNIE OD MOSTU ŁAŃCUCHOWEGO.
ponieważ „uznał, że kampania może nie być najlepszym czasem” na opublikowanie przedmiotowego ogłoszenia.
Nie był to pierwszy raz, kiedy Karácsony nadrzędnie potraktował aspekty kampanii: latem 2021 r. burmistrz powiedział niemieckiemu Die Zeit, że „zapewnienie praw człowieka osobom ubiegającym się o azyl jest naszym moralnym obowiązkiem i częścią naszego programu, ale nie wydrukujemy tego na naszych plakatach wyborczych”, bo „tym nie wygramy wyborów”. Warto też zauważyć, że takie podejście ma na lewicy znaczące „tradycje”, m.in. sam były premier Ferenc Gyurcsány przyznał, że rządząca koalicja MSZP-SZDSZ była w stanie „przetrwać” wybory parlamentarne w 2006 roku z „setkami wydziwianie".
MOŻNA ZADAĆ PYTANIE, DLACZEGO BURMISTRZ NIE UWZGLĘDNIA UWAG I REALNYCH POTRZEB MIESZKAŃCÓW ORAZ OPINI ORGANIZACJI ZAWODOWYCH WE WSZYSTKICH DECYZJACH DOTYCZĄCYCH POLITYKI TRANSPORTOWEJ.
Jeśli chodzi o wybory burmistrza w 2024 r., sygnałem ostrzegawczym dla Karácsony może być fakt, że jedną z najbardziej decydujących przyczyn narodowego upadku lewicy w kwietniu była właśnie obojętność wobec oczekiwań elektoratu. Zgodnie z zapowiedzią Magyar Autoklub „zamiast pomysłów” , podczas którego należy również zbadać możliwość skierowania ruchu przybrzeżnego pod ziemię.
Nie można też odkładać budowy parkingów P+R i rozwoju komunikacji podmiejskiej – czytamy w komunikacie. „Wierzymy, że Budapeszt można uczynić bardziej zielonym, przyjaznym i funkcjonalnym jednocześnie, nie uniemożliwiając tego niektórym grupom użytkowników dróg, a mianowicie kierowcom” – powiedział Węgierski Automobilklub.
(MTI)
Źródło: Origo.hu
Wyróżniony obraz: MTVA