Blog byłych indeksatorów doniósł o spotkaniu na początku stycznia, podczas którego Ferenc Gyurcsány bardzo ostro pobił Gergely'ego Karácsony'ego z powodu Pétera Márki-Zaya. Wcześniej ujawniono, że o wszystkim po lewej stronie decyduje lider DK.
3 stycznia br. Budapeszt XI. przywódcy sześciu partii opozycyjnych zebrali się w biurze MSZP w Villányi út. Celem spotkania było omówienie problemów, z jakimi się borykają, między innymi tego, że ich relacje z Márki-Zayem się pogarszają.
Burmistrz Gergely Karácsony poruszył problemy i zaczął mówić o tym, że sprawy idą w złym kierunku.
"Cholera, Gergő, sprowadziłeś tego człowieka na nasze karki, to twoja odpowiedzialność" - według jednego z uczestników Ferenc Gyurcsány powiedział te słowa do Karácsony'ego - napisał blog byłych indeksatorów.
Prezydent DK zasugerował, że rezygnacja burmistrza umożliwiła prawyborcze zwycięstwo coraz bardziej niezależnego Márki-Zay. Chociaż inni dołączyli do debaty, toczyła się ona zasadniczo między Gyurcsány i Karácsony. „Wszystko wyszło wtedy od Feri” – powiedział jeden z uczestników.
W czasie kampanii wyborczej prezesi partii lewicowych dysponowali wewnętrznym interfejsem korespondencyjnym. - pisze Teleks. 4 kwietnia z grupy Signal o nazwie „Presidents” otrzymał powiadomienie, że
„Ferenc Gyurcsány usunął cię z tej grupy”.
2022Plusz: To również pokazuje szefa po lewej stronie oraz wielką spójność i solidarność, która ich łączy. „Bracie, pomóż upadłym”, mogli powiedzieć biednemu Attili Józsefowi (który nie mógł nic poradzić na to, że żałował, że wmieszał się w komcs w chwili słabości).
źródło: origo.hu
Wyróżniony obraz: HírTV