Cieszą kolejne cztery lata, cieszy też fakt, że Ferenc Gyurcsánys otrzymał werdykt od wyborców – powiedział László Kövér w podcaście Mediaworks-Hírcentrum transmitowanym przez Magyar Nemzet Zdaniem przewodniczącego Zgromadzenia Narodowego wreszcie stało się jasne, że typowa dla opozycji destrukcyjna polityka nie doprowadzi do sukcesu.
Jednocześnie marszałek Sejmu zauważył w programie Narratíva, że zauważył, że w ławach opozycji są przedstawiciele, którzy już wyciągnęli wnioski, więc kiedy np. w prowokacyjny sposób opuszczał salę obrad, nie wszyscy podążali za Ferencem Gyurcsány. Zdaniem László Kövéra budzi to powściągliwy, ostrożny optymizm.
Wyjaśnił też, że DK zawarła pakt krwi z resztkami Jobbiku i będą starali się przetrwać tymi samymi środkami, co w ostatnich latach. Według László Kövéra Ferenc Gyurcsány chce być punktem odniesienia w opozycji, a ci, którzy nie pójdą za nim, zostaną wykluczeni z szeregów opozycji.
Pies nie dba o to, czy Ákos Hadházy składa przysięgę, interesuje mnie tylko dlatego, że wpływa to na funkcjonowanie Parlamentu
- László Kövér odpowiedział na pytanie Tamása Dávida Heitera o to, kiedy niezależny przedstawiciel może złożyć przysięgę. Polityk dodał, że prędzej czy później Hadházy złoży przysięgę, jeśli chce wejść do parlamentu, będzie tylko starał się zwrócić na siebie uwagę tymi atakami na obywateli, bo i tak jest postacią mało znaczącą.
Zdaniem marszałka, moralne pęknięcie Jobbiku było tylko kwestią czasu. Jego zdaniem pierwotny pomysł Gábora Vony, by stać się partią ludową, nie był złym pomysłem, ale teraz widzi, że partia sprzedała swoją duszę. Symbioza, która wydaje się rozwijać między Jakibem i Gyurcsány, przedstawia ten proces, historia Jobbik jest historią zamkniętą. Rząd potrzebowałby opozycji takiej jak Fidesz-KDNP, dodał László Kövér, który nazwał Węgry ślepą uliczką, gdyby obecna opozycja doszła do władzy.
W programie nazwał to śmiesznym, że Gergely Karácsony nazwał wyborców mądrymi, którzy nie głosowali na opozycję, skoro i tym partiom burmistrz swoją pozycję zawdzięcza.
László Kövér powiedział o najważniejszym zadaniu na najbliższe cztery lata: trzeba nie wciągnąć Węgier w wojnę, z którą nie mają one nic wspólnego. Według niego ta wojna toczy się między mocarstwami cieni świata zachodniego a Rosją. Zdaniem marszałka Sejmu nikt w Unii Europejskiej poza nami i Polakami nie ma odwagi działać zgodnie z własnym interesem narodowym, raczej wszyscy się poddają.
„Ten, kto wygrywa czas, wygrywa życie, musimy chronić nasze dotychczasowe osiągnięcia, w trosce o wyniki węgierskiej gospodarki. Przed nami okres obronny, który będzie krótszy lub dłuższy w zależności od tego, jak szybko świat otrząśnie się z sytuacji wojennej, ale nie jestem co do tego optymistą – podsumował László Kövér.
Źródło: naród węgierski
Zdjęcie na okładce: MTI/Tamás Kovács