Antywęgierska histeria od tygodni charakteryzuje większość rumuńskiej prasy. Przed wizytą Katalin Novák w Siedmiogrodzie do podniesienia nastrojów włączyło się również Ministerstwo Spraw Zagranicznych w Bukareszcie oświadczeniem sprzeciwiającym się wypowiedzi prezydenta Węgier w sprawie reprezentacji Węgrów za granicą. Ministerstwo wyraziło swoją krytykę, mimo że podobne wypowiedzi dotyczące Rumunów mieszkających poza granicami kraju wypowiadał wcześniej prezydent Rumunii Klaus Iohannis.
Z okazji wizyty Katalin Novák opozycyjne, antywęgierskie Stowarzyszenie na rzecz Zjednoczenia Rumunów zażądało od dwóch największych partii koalicji rządzącej: wykluczenia ze współpracy Rumuńsko-Węgierskiego Stowarzyszenia Demokratycznego (RMDSZ). Tymczasem w prasie bukareszteńskiej coraz częściej pojawiają się artykuły, które uznają RMDSZ za „zagrożenie dla bezpieczeństwa narodowego”, ponieważ utrzymuje ona bliskie relacje z „prorosyjskimi” rządami Węgier. Choć kilka rumuńskich portali informacyjnych informowało kilka dni temu, że w koalicji rządzącej coraz częściej pojawiają się głosy domagające się wykluczenia RMDSZ z pozycji władzy z powodu „rewizjonistycznych wypowiedzi” płynących z Węgier, kwestia ta nie była poruszana na ostatnim posiedzeniu koalicji. Nie było na stole ani jednej „sprawy węgierskiej”, która byłaby szeroko komentowana w prasie w ostatnich dniach. Z naszych informacji wynika, że część socjaldemokratów i polityków narodowo-liberalnych chciałaby widzieć RMDSZ poza rządem, ale liderzy socjaldemokratów i narodowych liberałów nie mają zamiaru zmieniać składu koalicji.
Pełny artykuł Magyara Nemzeta można przeczytać tutaj.
Autor: István Pataky
Zdjęcie: Noémi Bruzák ( prezydenci Republiki Katalin Novák i Kelemen Hunor, przewodniczący Rumuńsko-Węgierskiej Unii Demokratycznej (RMDSZ), wicepremier Rumunii)