Dwie grupy migrantów zaatakowały się nawzajem bronią palną w sobotę rano w lesie Szátka w pobliżu granicy z Węgrami.Według lokalnych doniesień jest co najmniej sześciu rannych i jedna osoba zabita.
Z informacji uzyskanych od pracowników Pannon RTV w Szatce wynika, że wszystkie obrażenia zostały spowodowane bronią palną.
O trzeciej nad ranem policja w Szatce otrzymała zgłoszenie, że z lasu w pobliżu granicy serbsko-węgierskiej słychać było strzały. Na miejsce zdarzenia w dużych siłach wkroczyły jednostki specjalne policji, które w kamizelkach kuloodpornych zbliżyły się do miejsca zdarzenia. Las i drogi do niego prowadzące były zamknięte. Według Pannon RTV, migranci otworzyli również ogień do policji.
Według niepotwierdzonych doniesień dwie grupy migrantów – jedna składająca się z Afgańczyków, a druga z Pakistańczyków – zaatakowały się nawzajem – poinformował lokalny korespondent obecnego kanału M1. Korespondent poinformował, że w szpitalu w Sabtce leczonych jest sześciu migrantów z obrażeniami od broni palnej, z czego 16-latka jest w najcięższym stanie. Nawiasem mówiąc, w lesie w Szatce są też migranci z rodzinami – dodał.
Obecnie w Serbii przebywa około sześciu tysięcy nielegalnych imigrantów. Miejscem docelowym migrantów z Afryki i Bliskiego Wschodu nie są kraje Bałkanów Zachodnich, ale Unia Europejska, głównie Niemcy, ale wielu utknęło w Serbii na długi czas z powodu zamknięcia granicy węgierskiej.
Według doniesień w ostatnim czasie nasiliła się presja na serbsko-węgierskim odcinku granicznym, zdarzały się też przypadki rzucania przedmiotami przez migrantów w funkcjonariuszy straży granicznej, więc nie można wykluczyć, że użyta obecnie broń miała pierwotnie służyć nie przeciwko sobie, ale przeciwko straży granicznej.
Máté Kocsis, przywódca frakcji Fideszu, zareagował na to, co się stało na swoim profilu na Facebooku i powiedział: sytuacja na południowej granicy się pogarsza . Polityk partii rządzącej dodał: tylko w tym roku ponad 100 tys. osób próbowało nielegalnie przedostać się na Węgry wybranymi metodami, czasem tunelami, czasem drabinami, czasem kamieniami, czasem bronią.
Lider frakcji Fidesz dodał: żołnierze i policja wykonują pracę, ale ze względu na wojnę ich praca byłaby bardzo potrzebna także na granicy z Ukrainą. Czas powołać niezależną jednostkę zajmującą się polowaniami granicznymi, która zajmuje się wyłącznie ochroną granic! Nie możemy odpuścić węgierskim bezpieczeństwu! – podkreślił Máté Kocsis na końcu swojego wpisu.
Źródło: Magyar Hírlap
Zdjęcie: Szabad Magyar Szó