Dla nas nie chodzi o to, czy płacimy trochę więcej za gaz lub ropę, ale o to, czy to przychodzi, czy nie. Pytanie brzmi, czy gospodarka się zatrzyma, czy nie. Gdybyśmy spełnili prośbę Ukraińców, oznaczałoby to, że węgierskie fabryki musiałyby zostać zamknięte, a bezrobocie wzrosłoby – powiedział premier Viktor Orbán w programie „Gazety niedzielnej” Kossutha Rádió.
NATO przyjęło węgierskie stanowisko, że nie wysyła żołnierzy na Ukrainę na szczeblu organizacyjnym, ale nie zabrania tego indywidualnie swoim członkom – powiedział w Radiu Kossuth premier Viktor Orbán. Premier dodał, że doszli do porozumienia, że kraje mogą indywidualnie robić to, co uznają za stosowne. Premier mówił o śluzie
to ładne określenie, ale w rzeczywistości oznacza wojnę powietrzną, więc każdy, kto chce mieć śluzę powietrzną, tak naprawdę mówi: zaangażujmy się w wojnę powietrzną.
Mówiąc o unijnym szczycie, premier przypomniał, że Unia przyjęła listy sankcyjne, ale mogą one zostać przyjęte tylko wtedy, gdy zaakceptują je wszystkie państwa członkowskie. Jeśli kraj członkowski również sprzeciwia się propozycji, zostaje ona odrzucona. Taką propozycją było zakończenie transportu gazu z Rosji. Zgadzają się z tym również Niemcy. Premier przypomniał: 65 proc. węgierskich dostaw ropy i 85 proc. dostaw gazu pochodzi z Rosji.
Więc dla nas nie chodzi o to, czy zapłacimy trochę więcej za gaz lub ropę, ale o to, czy przyjdzie, czy nie. Pytanie brzmi, czy gospodarka się zatrzyma, czy nie. Gdybyśmy spełnili prośbę Ukraińców, oznaczałoby to, że węgierskie fabryki musiałyby zostać zamknięte, a bezrobocie wzrosłoby
powiedział Viktor Orbán.
Zrobimy dla Ukrainy wszystko, co w naszej mocy, bo przyjmiemy na przykład 500 tysięcy uchodźców, ale oni nie mogą prosić nas o pomoc, niszcząc przy tym samych siebie – dodał.
Viktor Orbán: Prowadzimy politykę prowęgierską
Omówiono przesłanie prezydenta Ukrainy Zełenskiego do Węgier na szczycie UE. Premier uważa, że rozumie ton ukraińskiej głowy państwa, bo w sytuacji wojennej nie można oczekiwać zniuansowanych sformułowań.
W tym przypadku zadaniem Węgier i innych krajów jest uświadomienie Ukraińcom, że będziemy pomagać jak tylko możemy, ale przede wszystkim każdy kraj musi mieć na uwadze własne interesy
podkreślił Viktor Orbán.
Jeśli pytanie brzmi, po której jesteśmy stronie, to odpowiedź jest jasna, jesteśmy po stronie Węgrów. Musimy jasno powiedzieć, że jesteśmy Węgrami i prowadzimy prowęgierską politykę.
Chociaż lewica próbuje to oczerniać, nieustannie atakuje naszą krajową politykę. Ale wiemy, że najważniejszy jest spokój, bo w tej chwili też dochodzi do szantażu emocjonalnego, co też robi prezydent Ukrainy. Żyjemy w niebezpiecznych czasach, dlatego bardzo ważne jest zachowanie spokoju i podejmowanie świadomych decyzji we wszystkich sprawach
podkreślił.
Zdaniem premiera ma on konkretny i mocny głos w przestrzeni europejskiej, a także pedałuje w kwestii płci. Ważnym pytaniem wyborczym jest to, czy ten potężny głos się utrzyma, czy też ulegniemy presji Zachodu. Odnosząc się do nadchodzących wyborów, powiedział, że stawką jest to, czy wrócimy do ery Gyurcsány, czy pójdziemy do przodu. Nasze przesłanie jest jasne, tylko my możemy zapewnić spokój i ciszę w tej wojennej sytuacji – podkreślił.
Musimy być mądrzy
Viktor Orbán mówił też o tym, że naprawdę biją na alarm o niedoborach żywności, a nawet w Europie się tego boją.
Ukraina i Rosja odpowiadają za znaczną część światowego handlu zbożem. Arabska Wiosna również rozpoczęła się jako bunt głodowy
on dodał. Brak zboża może zdestabilizować całe duże regiony i kontynenty – powiedział premier. Dodał, że możliwy niedobór żywności jest bezpośrednio związany z niedoborem żywności. Musimy też zachować zdrowy rozsądek, bo wysokie ceny mogą wyssać krajowe produkty żywnościowe, dlatego musieliśmy zarządzić zakaz eksportu – mówił premier. Węgierski przepis nikomu go nie zabiera, tylko w razie potrzeby płaci, inaczej jest to sprzeczne z unijnymi regulacjami.
Odnośnie cen energii powiedział, że wzrosły one już przed wojną, ale znaczna ich część pochodziła z podwyżki cen w UE. Zdaniem Viktora Orbána polityka sztucznego podnoszenia cen w Brukseli powinna zostać zawieszona. To powoduje, że w Brukseli wymiotują żółcią, ale minie miesiąc, dwa, zanim zobaczą porażkę polityki sztucznych podwyżek cen.
50 procent przyczyn inflacji w Europie to wzrost cen energii.
Na naszym zdjęciu otwierającym Viktor Orbán Źródło: MTI/Biuro Prasowe Premiera
źródło: origo.hu