Na próżno, cóż, dobrze sobie z tym poradziliśmy. Geniusz, fantastyczny myśliciel. fenomen zasiada w siedzibie dyrektora naczelnego ratusza w Budapeszcie. Ale dobrze dla nas! Osoba, która widzi jasno i uważa, że ​​główną wartością kapitału jest Duma.

Ale jeśli to jest główna wartość, to jak nazywamy Gergely Karácsony ? Geniusz, który osiągnął najszybszy chaos w historii świata w Budapeszcie. Ten, który wynalazł (a raczej nauczył się od jednego z nich) chwalebny akt chrztu. Nie ma tu potrzeby kosić, wystarczy nazwać gazowe morze pastwiskiem dla pszczół, wtedy wszystko jest w porządku. Ogłosił stan zagrożenia klimatycznego i ma rację, bo w wyniku jego zbawiennej działalności rozwija się on właściwie z każdym dniem, dzięki porannemu i popołudniowemu nabożeństwu.

Dzięki naszemu burmistrzowi poznaliśmy politykę „le@rom”, którą nie tylko głosi, ale i realizuje. Opuszcza Budapeszt wielkim łukiem i zamiast tego podejmuje opozycyjne wyjazdy do kraju.

Ten wspaniały człowiek, biegle władający językiem angielskim, jest nieubłaganie konsekwentny. Konsekwentnie sprzeciwia się wszystkiemu, co przynosi korzyści mieszkańcom stolicy. Nie ma projektu Liget, nie ma WC lekkoatletycznego, nie ma WC z wodą, ale tak, Pride. Wyjście do ratusza z tęczowymi flagami, bo to główny atut Budapesztu. Dla. Miło było zostać wybranym, prawda?

Karigeri pisze takie rzeczy (albo jest zamiast tego pisany, bo wątpliwe, czy potrafi sam takie zdania formułować):

„W przeszłości miasta otaczały się murami, aby chronić swoje wartości i zasady.
Dzisiaj bronimy naszych zasad i wartości burząc te mury. Burzymy mur zbudowany z nienawiści na drodze wolności, który stawia się przed prawdą przez kłamstwa. Jako burmistrz mam obowiązek stanąć po stronie tych, którzy stają w obronie swoich praw i wolności, a jako ojciec, partner i osoba wrażliwa jest to dla mnie naturalne”.

Piękny. Oczywiście faktem jest, że ta administracja miejska jest mistrzem świata w wyburzaniu , ale nie burzy murów miejskich, ale normalność w tysiącach . I oczywiście są cudownie zdolni do zniekształcania rzeczywistości. Kto kogo tutaj nienawidzi? Piekło nie nienawidzi dewiantów Pride, po prostu nie jesteśmy nimi zainteresowani. Zachowaj swoją wypaczoną seksualność dla siebie i nie prowokuj (bardzo niegrzecznie, można by rzec sprośnie) tych, którzy nie dbają o to, co i jak robią w swojej sypialni.

Boże Narodzenie kłamie bez mrugnięcia okiem. Udaje, że zorganizowaliśmy ekipy ścigające trans- albo Francuzi wiedzą jakich płci. To tak, jakby „uciśnione transmasy” były zmuszone do ucieczki i strachu. Ten wielkoduszny jeż (i jego banda) udaje, że demonstracja dewiantów to walka o wolność. To nieprawda, to zwykła agresja przeciwko normalności.

Karácsony nazywa paradę dumy główną wartością Budapesztu. Ja (i wielu innych) wcale. To prawda, jeśli chcą odejść, niech to zrobią, nawet jeśli to nic nie znaczy. Ale nazywanie wartością czegoś, co nie jest nawet jej bliskie, to stopień głupoty, którego nie można już nawet zinterpretować.

Oczywiście, że nie - bo to nie ma sensu.

Autor: mł. György Tóth

(źródło zdjęcia okładki: Facebook)