Poinformował o tym w sobotę na Facebooku Tamás Menczer, sekretarz stanu odpowiedzialny za rozwój stosunków dwustronnych w Ministerstwie Spraw Zagranicznych i Handlu.

Jak napisał: W związku z toczącą się w naszym sąsiedztwie wojną i reakcją na nią sankcjami, Europa stoi w obliczu poważnego kryzysu energetycznego. Pomimo dramatycznego wzrostu cen gazu ziemnego, dziś pytaniem nie jest przede wszystkim, ile kosztuje gaz, ale czy wystarczy go na okres zimowy.

Węgry przodują pod względem zapełnienia magazynów gazem proporcjonalnie do zużycia, poziom powyżej 32% wystarczyłby w normalnych czasach – tym bardziej, że średnia europejska to poniżej 20% – ale niestety nie żyjemy w normalnych czasach, więc trzeba być absolutnie pewnym.

Dlatego rząd wcześniej zdecydował, że oprócz zakontraktowanych ilości należy zakupić ok. 700 mln m sześc. gazu ziemnego.

Znając dzisiejsze warunki na rynku europejskim, jasne jest, że pozyskanie tak dużej kwoty jest niemożliwe bez źródeł rosyjskich, dlatego minister Péter Szijjártó prowadził ostatnio w Moskwie negocjacje, po których nastąpiło kilka negocjacji handlowych. Doprowadziło to do porozumienia, w wyniku którego Gazprom rozpoczął wczoraj rano dostawy powyżej zakontraktowanych wolumenów. W pierwszej fazie do końca sierpnia dodatkowe 2,6 mln m sześc. dziennie będzie napływać rurociągiem Turkish Stream z południa, a wrześniowe negocjacje już trwają.

Węgierski rząd ma obowiązek zapewnić krajowi bezpieczne dostawy gazu ziemnego, a my ten obowiązek wypełniamy – podsumował wpis.