Były minister obrony narodowej udzielił wywiadu biuletynowi MSZP Hírklikk, w którym mówił o tym, że nie ma dowodów na to, że Węgrzy są narodem wojskowym. Według Ferenca Juhásza istnieje poważne zagrożenie dla rozwoju węgierskich sił zbrojnych, ponieważ w regionie w krajach, w których „boją się węgierskiego nacjonalizmu”, może rozpocząć się wyścig zbrojeń.

Polityk stwierdził, że zakupy broni to nowe stadiony, z których łatwo i szybko można ukraść pieniądze, a ponadto nic nie potwierdza tradycji historycznej, że Węgry były narodem militarnym.

Zdaniem Juhásza Kristóf Szalay-Bobrovniczky wyciąga wiele wniosków z pozorów i elementów widowiskowych, bo "lubi chodzić w wojskowym mundurze i pojawiać się w miejscach, gdzie są takie zabawy".

Minister obrony narodowej pierwszego rządu Gyurcsány'ego stwierdził, że Szalay-Bobrovniczky powinien skupić się na szkoleniu i przygotowaniu.

Nie bardzo pamiętam, czy w ciągu ostatnich kilkuset lat można było bronić Węgier bronią.

– powiedział polityk lewicy, według którego Szalay-Bobrovniczky chciałby mieć zdolność, która dawałaby ojczyźnie szansę na obronę, a to normalny pomysł ministra obrony narodowej.

Wyraził jednak zaniepokojenie, że minister obrony jest jeden

próbowaliby zaszczepić coś w rodzaju fałszywej świadomości, która mówiłaby, że węgierski żołnierz odniósł wspaniałe zwycięstwa nad połączonymi armiami świata i nawet teraz wszyscy padają na kolana od samego patrzenia.

Według Juhásza jest to błędne postrzeganie. Odnosząc się do węgierskiego rozwoju militarnego, powiedział, że to nic innego jak kradzież. Minister rządu Gyurcsány'ego stwierdził, że niektóre akwizycje nie są tak naprawdę strategicznie uzasadnione, a przynajmniej nie widać całościowego obrazu, który jest niezbędny do zrozumienia, dlaczego rozwijają się w taki sposób i za tak duże kwoty.

Nie mamy możliwej do interpretacji strategii wojskowej, przed kim się bronić, na jakie niebezpieczeństwo musimy się przygotować, jakie narzędzia są potrzebne, aby temu niebezpieczeństwu zapobiec”

niosą ze sobą niebezpieczeństwo, że wszystkie sąsiednie kraje Europy Wschodniej, gdzie boją się węgierskiego nacjonalizmu, zrobią to samo - Mandiner zrecenzował artykuł Hírclikka .

Zdjęcie: MTI/Imre Földi