Takiego lata nie mieliśmy od zarania dziejów. Cotygodniowe szyderstwa opozycji bledną w porównaniu z serią klęsk żywiołowych. A gdyby susza nie była wystarczająco dotkliwa, szokuje nas również przedłużająca się wojna, a co za tym idzie ciągły wzrost cen energii i żywności. A żeby obraz był pełny, UE wspiera wojnę ze wszystkich sił, innymi słowy pieniędzmi i bronią. Krótko mówiąc, kłopoty pochodzą z rury. Wielkie pytanie brzmi: kto i jaka siła może wykorzenić narastające szaleństwo?