Były kandydat na premiera tłumaczył porażkę wyborczą i węgierskie społeczeństwo Róbertem Puzsérem, który oświadczył: „Nawet patriotyzm przywiózł na Węgry zachodnie firmy”.
Były kandydat lewicy na premiera rozmawiał z Róbertem Puzsérem. Péter Márki-Zay usiadł przy stole z krytykiem na wolnym uniwersytecie założonego przez siebie ruchu. W rozmowie dyskutowano też o przyszłości opozycji, ale w drugiej połowie programu Róbert Puzsér doszedł do wniosku, że problem leży na głębszych poziomach niż relacje Fidesz-opozycja, w społeczeństwie węgierskim, więc zmian można się spodziewać tylko ze zmianą kultury i mentalności.

Krytyk prześledził swój proces myślowy z powrotem do reklamy szamponu kilkadziesiąt lat temu, kiedy występująca w reklamie celebrytka oświadczyła: są pieniądze, które powodują łupież we włosach. Według Puzséra takie myślenie istniało w społeczeństwie węgierskim do tego czasu, ale potem stało się moralnością publiczną, jak to „ mówiono w telewizji ”. To zdjęło z ich barków ciężar winy, kontynuował Puzsér.

„A kiedy węgierskie społeczeństwo patrzy na opozycję, która bierze pieniądze od László Kövéra, wtedy Węgrzy czują, że to dobrze. 3 miliony forintów miesięcznie? Ja też bym go zatrudnił!” , według niego wyjaśnił Puzsér

dopóki wyznawanie moralności ośmiesza kogoś, kto jest wyśmiewany za wyznawanie tego, co uważa za słuszne, to nie ma o czym mówić”.

Márki-Zay rozpoczął swoją reakcję od wyników swojej czteroipółletniej prezydentury. Według niego z obietnic wyborczych wszystkiego nie dotrzyma, ale " pokazaliśmy kulturę ", która jest potrzebna.

„Dopóki poruszamy się w błędnym kole kradzieży, kłamstw i biedy na Węgrzech, nie ma wyjścia. Spędziłem pięć lat w Ameryce Północnej, ale w swoim życiu zawsze pracowałem dla zachodnich firm i widzę tę kulturę, widzę, co czyni ją lepszą. Nie mam złudzeń: nie uważam Węgrów za gorszych od mieszkańców Zachodu, ale przede wszystkim coś się zmieniło od czasu systemu Kádár. Tam przyjęło się, że trochę pieniędzy to mały futbol i że można go zabrać do domu z jointa” – powiedział Márki-Zay.

Jednak stromy tok myślenia nastąpił dopiero potem: według Márki-Zay, „ jeśli ludzie nie są pielęgnowani jak drzewka bonsai, nie są przycinani, przycinani i ustawiani w kierunku, to jak Władca much Goldinga, iść w złym kierunku”. Według nieudanego kandydata na premiera

Chrześcijaństwo jest też taką próbą transformacji społecznej.
Później okazało się, że Márki-Zay ma „lewicowe dzieci”, z którymi utopista kłócił się o socjalistyczne eksperymenty.

Na koniec swojego monologu Márki-Zay oświadczył: „Nawet patriotyzm przyniosły na Węgry firmy zachodnie”. „ Nie wymagaliśmy, żeby węgierski produkt był dobry, sprowadziły go zachodnie firmy. Przyjechały zachodnie firmy i powiedziały, że trzeba napisać, że to produkt węgierski i flaga musi być wywieszona. Węgrzy śmialiby się z tego w latach dziewięćdziesiątych” – powiedział Márki-Zay.

Cytowany fragment zaczyna się od 1:19 na końcu poniższego filmu.

Źródło i zdjęcie: Zdjęcie: mandiner.hu