Przedstawiając się jako awangarda rządów prawa, Guy Verhofstadt pomnaża własne bogactwo w prawnie i moralnie naganny, skorumpowany sposób. Liberalny poseł do Parlamentu Europejskiego wyremontował swój luksusowy dom za publiczne pieniądze, lobbuje na rzecz oligarchów, na światło dzienne wyszły też jego offshore interesy.

Guy Verhofstadt, liberalny belgijski poseł do Parlamentu Europejskiego, który regularnie krytykuje nasz kraj, częściowo wyremontował swoją imponującą XVII-wieczną luksusową posiadłość ze środków publicznych, poinformowano w programie M1 Unió 27.

Choć belgijski polityk zarabia za pracę w PE ponad pięć milionów forintów miesięcznie, połowa remontu jego luksusowego domu w zabytkowej dzielnicy Gandawy została sfinansowana przez samorząd lokalny, prowincję i rząd flamandzki, więc kosztował podatników prawie 135 milionów forintów.

István Pócza, kierownik programowy Fundacji Lajosa Batthyány'ego, powiedział M1, że Verhofstadt wielokrotnie ostro krytykował inne kraje – w tym nasz kraj – za to, co uważał za brak rządów prawa i demokracji, ale teraz został skonfrontowany z faktem, że rzeczywiście, nawet na jego własnym progu należy go zamiatać, ponieważ ma wątpliwą działalność na swoim tle.

Wspomniany remont nieruchomości to jednak tylko najnowsza afera byłego belgijskiego ministra,

z opublikowanych w 2017 r. dokumentów Paradise wynikało również, że Verhofstadt był także członkiem zarządu przedsiębiorstwa żeglugowego, za które otrzymywał rocznie sześćdziesiąt tysięcy euro, czyli około 24 mln forintów. Ponadto była to spółka offshore, czyli spółka utworzona specjalnie w celu unikania opodatkowania. Sprawa stała się wielkim skandalem w Belgii.

Polityk oparł więc swoje działania na unikaniu opodatkowania krajów europejskich z ekonomicznego punktu widzenia. A jego celem jest chyba osiągnięcie jak największego osobistego zysku - zaznaczył István Pócza.

Attila Kovács, kierownik projektu Centrum Praw Podstawowych, przypomniał M1, że odkąd były premier Belgii został posłem do Parlamentu Europejskiego, wykorzystywał każdą okazję, by krytykować Węgry, węgierski rząd i węgierskich polityków, którzy stają w obronie jego interesy narodowe.

Teraz jednak gwóźdź wyszedł z worka, ponieważ podczas gdy Węgry są oskarżane o bezpodstawną korupcję, on sam powiększa swój osobisty majątek w sposób skorumpowany i prawnie budzący zastrzeżenia.

Według raportu Transparency z 2018 roku, tylko w tym roku zarobił od 920 000 do 1,4 mln euro, co znacznie przekroczyło 13 000 euro miesięcznej pensji jego przedstawicieli w Brukseli i Strasburgu.

Raport z 2021 roku wymienił go jako jednego z pięciu najlepiej opłacanych polityków w Parlamencie Europejskim.

Chociaż regularnie atakuje nasz kraj, Verhofstadt jest bardzo wyrozumiały dla swoich sojuszników. Kiedy na przykład sprawa Katalin Cseh wybuchła, nie zabrała głosu, mimo że rodzinna firma przedstawiciela Węgier rzekomo wygrała miliardy HUF z pieniędzy UE w wątpliwych okolicznościach.

Verhofstadt lobbuje też na rzecz oligarchów. W latach 2014-2019 otrzymał za zasiadanie w zarządzie towarzystwa funduszy Sofina około półtora miliona euro, a nawet deklaruje konflikt interesów, że pośrednio wzmacniał pozycje rynkowe Sofiny i nabywał nieruchomości greckiego, opowiadał się za prywatyzacją wodociągów w Salonikach w ramach umowy kredytowej UE-Ateny. Sprawa nigdy nie miała poważniejszych konsekwencji w związku.

Źródło i zdjęcie : hirado.hu/M1