Chcemy wiedzieć, na kogo możemy liczyć, i chcemy, aby ci, którzy twierdzą, że są reformowani, wiedzieli, że oni też mogą na nas liczyć – powiedział w rozmowie z Origo Zoltán Balog, pastor-prezydent Węgierskiego Kościoła Reformowanego. Reformowani rozpoczęli także akcję w spisie powszechnym 2022, aby jak najwięcej osób zadeklarowało swoją przynależność religijną. Biskup uważa, że ​​religia nie jest sprawą prywatną i jest przekonany, że wyznaje ją więcej osób niż w ostatnim spisie powszechnym.

Nie ma „typowego reformowanego”. Jak głosi motto naszej akcji spisowej: jesteśmy różnorodni, ale łączy nas wiara reformowanych chrześcijan – powiedział w rozmowie z Origo biskup reformowany Zoltán Balog.

Gazeta zapytała między innymi przewodniczącego duchowieństwa, dlaczego obecny spis ludności jest ważny dla Węgierskiego Kościoła Reformowanego.

Biskup powiedział: chcemy wiedzieć, na kogo mogą liczyć, a oni chcą, żeby ci, którzy twierdzą, że są reformowani, wiedzieli, że mogą na nich liczyć.

Mówił też o tym, że nie jesteśmy sami pośród trudności, bo Bóg jest z nami i jak powiedział, jesteśmy tu dla siebie, należymy do siebie i możemy na siebie liczyć.

Dodał do swoich przemyśleń, że proboszczowie powinni porównywać swoje metryki z wynikami spisu, dodając, że chcielibyśmy wzmocnić ich usługę odwiedzin rodzinnych, która może ujawnić, kim są „potencjalni” zreformowani, którzy szukają wspólnoty.

W kampanię zaangażowaliśmy także „zwykłych” ludzi, którzy nie są znani z życia publicznego, którzy mają osobistą wiarygodność w określonym zawodzie, a przez to mogą przemawiać także do tych, dla których wcześniej ich religia reformowana była mniej ważna – powiedział Zoltán Balog o kampanii. kampania.

Prezes pastora wyraził przekonanie, że spadek liczby chrześcijan zostanie zatrzymany, a przynajmniej tempo tego spadku zostanie wyhamowane, inaczej niż w Europie Zachodniej, gdzie, jak zaznaczył, spadek liczby chrześcijan jest szybki.

Przypomniał ostatni spis ludności z 2011 r., kiedy liczba wiernych spadła we wszystkich kościołach. Biskup widzi, że przyczyną tego może być fakt, że w porównaniu z 2001 r. prawie dwa i pół razy więcej osób nie odpowiedziało na pytanie o swoją religię.

Wielu daje się zwieść fałszywemu sloganowi, że „religia to prywatna sprawa”. Jednak religia jest jedną z najbardziej osobistych spraw wspólnoty. Kościół jest sceną naszej kultury chrześcijańskiej

- stwierdził Zoltán Balog, po czym kontynuował: jest przekonany, że więcej osób wyznaje swoją wiarę niż w ostatnim spisie powszechnym.

W czasie wojny więcej ludzi zwraca się do Boga w obliczu ludzkiego zła

- uważa Zoltán Balog, który powiedział też: widzą w swoim systemie instytucjonalnym, że większość korzystających z usług to ci, którzy nie praktykują swojej religii. Jak powiedział, zwrócenie się do nich jest zarówno szansą, jak i odpowiedzialnością. Kościół nie jest dla siebie, ale dla tych, którzy jeszcze nie są w Kościele. Musimy ich zaprosić – stwierdził prezes ministra.

Zoltán Balog poinformował również, że biskupi Węgierskiej Konferencji Episkopatu Katolickiego, Węgierskiego Kościoła Reformowanego i Węgierskiego Kościoła Ewangelickiego spotkali się niedawno i przedyskutowali ważne sprawy, które wykraczają poza wyznania.

Wśród nich wspólna modlitwa o pokój, nazywanie po imieniu zbrodni wojennych, kierowanie do rodaków Bożego orędzia radości, docieranie do ubogich i zapewnienie powierzonej im młodzieży wysokiej jakości, zorientowanej na wartości edukacji.

Naszym zadaniem oprócz chleba jest niesienie pomocy duchowej i wspieranie potrzebujących – powiedział biskup reformowany.

Źródło i pełny artykuł: Magyar Nemzet

Wyróżniony obraz: MTI/Szilárd Koszticsák