Sąd Okręgowy w Bukareszcie po raz drugi oddalił powództwo László Tőkésa, w którym wnosił on o uchylenie dekretu prezydenckiego cofającego mu rumuńskie odznaczenie państwowe – wynika ze streszczenia wyroku opublikowanego na stronie internetowej sądu rejonowego w poniedziałek.

Előd Kincses, prawnik László Tőkésa, powiedział MTI: tym razem sąd okręgowy uznał, że nie jest właściwy do zbadania dekretu prezydenckiego uchylającego ranking zasług.
Adwokat uważa wyrok za dziwny, bo ten sam sąd okręgowy już raz go rozpoznawał i orzekał, ale Sąd Najwyższy nie przyjął tego wyroku i skierował sprawę z powrotem do pierwszej instancji z wnioskiem o ponowne rozpatrzenie przez sąd okręgowy.

„Oznacza to również, że orzeczenie Sądu Najwyższego nie zostało wykonane” – stwierdził prawnik.

Dodał też: jeśli SN będzie konsekwentny, to odeśle go do pierwszej instancji. Zdaniem mecenasa rumuński wymiar sprawiedliwości gra w tej sprawie na zwłokę. Czekają na wygaśnięcie mandatu prezydenckiego Klausa Iohannisa, po którym zapadnie werdykt, co z pewnością będzie niekorzystne dla głowy państwa.

Jego zdaniem jasne jest, że dekret prezydencki jest niezgodny z prawem, ponieważ ustawa regulująca przyznawanie orzeczeń dopuszcza cofnięcie uznania tylko w dwóch przypadkach, a żaden z nich nie istnieje. Order zasług musi zostać odwołany, jeśli odbiorca zostanie prawomocnie skazany na karę pozbawienia wolności lub jeśli popełni czyny, które czynią go niegodnym uznania. Jednak odznaczenie László Tőkésa zostało cofnięte nie za jego czyny, ale za opinię, a wolność słowa gwarantuje konstytucja.

László Tőkés otrzymał tytuł szlachecki Orderu Gwiazdy Rumunii od prezydenta Traiana Basescu w 20. rocznicę rewolucji za rolę w rozpaleniu rewolucji 1989 r. w Temesvár, która doprowadziła do upadku dyktatury Ceausescu. Jednak nagroda ta została cofnięta przez Klausa Iohannisa w marcu 2016 roku. Cofnięcie uznania zostało zainicjowane przez premiera Victora Pontę w 2013 r., po tym jak László Tőkés zasugerował w swoim wystąpieniu w Tusványosi, że Węgry powinny przyjąć rolę „mocarstwa ochronnego” dla dobra Siedmiogrodu, tak jak zrobiła to Austria w przypadku Południowego Tyrolu.

MTI

Zdjęcie MTI: János Vajda