Represje w Wojwodinie z lat 1944-45 spotkały nawet tych, którzy nie byli w to osobiście zaangażowani – podkreślił Bálint Pásztor, wiceprezes Związku Węgierskiego Wojwodiny i przewodniczący rady miejskiej Szatka, na obchodach Szatki zorganizowanych ku czci niewinnych ofiar stracony w latach 1944-1945 w środę.

Ten w Sabztace jest jednym z tych masowych grobów, które powstały w wyniku nieokiełznanych namiętności, samoosądzania i masowych mordów popełnionych z pragnienia zemsty zwanej sprawiedliwością – dodał. 2 listopada to dzień, w którym obiecujemy sobie, sobie nawzajem i ludziom, których reprezentujemy, że „zrobimy wszystko, co w naszej mocy, aby takie okrucieństwa się nie powtórzyły” – dodał Bálint Pásztor.

Polityk przypomniał, że Węgry i Serbia, Węgrzy i Serbowie pogodzili się ze sobą po krzywdach drugiej wojny światowej, i to jest wzorcowe w całej Europie, i dodał, że przeszłość trzeba zamknąć.

Jak powiedział, stosunki między obydwoma krajami są na bardzo wysokim poziomie, "realne efekty wzajemnego wsparcia, pomocy i współpracy dla obywateli obu państw w najważniejszych dziedzinach, w dziedzinie gospodarki, handlu, wymiany energii , rozwoju infrastruktury, ale także w wielu innych dziedzinach, można na co dzień doświadczyć”.

Dodał jednocześnie, że mimo wszystko są tacy, którzy "uciekają się do podżegania do nienawiści przez wzbudzanie uczuć i rozdrapywanie ran". Zwrócił uwagę, że dwa tygodnie temu w parlamencie w Belgradzie politycy opozycji nazwali Węgrów z Wojwodiny, którzy chcą wznieść pomnik niewinnych ofiar w Újvidék, faszystami. Jednocześnie zapowiedział, że mimo ataków pomnik powstanie.

„Pośród klęsk żywiołowych, epidemii, kryzysów energetycznych i okrucieństw wojennych spowodowanych przez człowieka, które wywróciły świat do góry nogami, musimy zobaczyć, jak bardzo jesteśmy zależni od siebie nawzajem, ile wysiłku potrzeba, nawet jeśli wszyscy chcemy tego samego – podkreślił prezes miejskiego organu przedstawicielskiego.

W 2010 roku prezydenci Węgier i Serbii zgodzili się powołać wspólną komisję akademicką do zbadania działań popełnionych podczas i po II wojnie światowej. Kluczowym momentem w procesie pojednania było wzniesienie pomnika w Csúrog w 2013 roku ku czci niewinnych węgierskich i serbskich ofiar straconych podczas II wojny światowej, który został przekazany w obecności prezydenta Węgier Jánosa Ádera, a następnie prezydenta Serbii Tomislava Nikolić, a obie głowy państw wspólnie pochyliły głowy ku pamięci ofiar.

A rok później, w 2014 r. – po siedmiu dekadach – został uchwalony serbski dekret, który zniósł ustawę uchwaloną pod koniec lat czterdziestych XX wieku, uznającą zbiorową winę ludności węgierskiej za trzy osady najbardziej dotknięte masakrami: Csúrog, Zsablya i Mozsor . Obecny prezydent Aleksandar Vucic - będąc wówczas jeszcze premierem - wziął udział w obchodach Szabki zorganizowanych ku czci niewinnych ofiar straconych w latach 1944-1945. Po raz pierwszy serbscy przywódcy złożyli hołd pod pomnikiem Szatki.

Pomnik Vergődő madár w Szabadce upamiętnia ponad tysiąc osób - głównie Węgrów, Chorwatów i Niemców - wywiezionych z Szabadki i okolic i rozstrzelanych na cmentarzu przez serbskich partyzantów jesienią 1944 roku. Nazwiska 852 ofiar są wymienione na marmurowych tablicach obok pomnika, ale od czasu wykonania tablic znaleziono szczątki kolejnych 315 ofiar.

MTI

Zdjęcie na okładce: Pomnik ku czci niewinnych węgierskich ofiar straconych w latach 1944-1945 w Csúrog / Zdjęcie: Magyar Nemzet