Interwencja Zachodu na Węgrzech jest nieodzowna - napisali przywódcy amerykańskiej organizacji wspierającej kampanię lewicową. Dziś Chris Maroshegyi współprzewodniczy organizacji pozarządowej Action for Democracy, która wraz z Dávidem Korányi wspiera ruch Pétera Márki-Zaya kilkoma miliardami forintów. Już w 2016 r. we wspólnym artykule wspomnieli o wojnie o niepodległość z 1956 r. i potrzebie zachodniej interwencji „dla wyrównania szans” w stosunku do rządu Orbána.

Zasadniczo Dávid Korányi i Chris Maroshegyi porównali Węgrów sprzeciwiających się rządowi Orbána i krajową opozycję do bojowników o wolność z 1956 roku w artykule z 2016 roku opublikowanym na stronie internetowej międzynarodowej organizacji pozarządowej Atlantic Council. W tym roku Korányi i Maroshegyi pojawili się w kierownictwie Akcji na rzecz Demokracji, która wspierała kampanię lewicowców, a dokładniej Pétera Márki-Zaysa, oraz innych organizacji kwotą około trzech miliardów forintów. Jednak wiele lat temu dali jasno do zrozumienia w swoim dawnym dziele „Węgry toną w nacjonalistycznym bolszewizmie”: nie są wielkimi fanami burżuazyjnego rządu, ale wzywają świat zachodni do „wsparcia w pełni funkcjonującej demokracji”. Widzieli, że Zachód nie był w stanie pomóc węgierskiemu ruchowi oporu w 1956 r., ale wierzą, że jest to możliwe dzisiaj (tj. w 2016 r.).

Sugerowano, że walka o niezbędne zmiany jest przede wszystkim obowiązkiem obywateli Węgier, ale

Zachodnia interwencja ma kluczowe znaczenie dla „wyrównywania szans”

oraz w otwarciu możliwości zmian w wyborach w 2018 roku.

Argumentowali, że Stany Zjednoczone i Unia Europejska muszą podtrzymywać nadzieję w społeczeństwie obywatelskim. Od tego czasu co prawda Fidesz-KDNP odniósł dwa zwycięstwa 2/3, ale według znaków Maroshegyi nie poddali się później.

Jednocześnie Kontra przypomniał w artykule, że na stronie internetowej Europejskiej Rady ds. Stosunków Międzynarodowych, która funkcjonuje jako organizacja patronacka quasi-Georgy'ego Sorosa, w kwietniu 2018 r. – także we wspólnym artykule – Korányi pisali już, że Unia Europejska powinna ukarać Węgry. "Orbán został ponownie wybrany w przestrzeni medialnej mocno zdominowanej przez Fidesz iw skrajnie niesprawiedliwym systemie wyborczym" - ocenili sytuację po wyborach.

Według opublikowanego niedawno przez służby specjalne raportu dostępnego na stronie parlamentu, w okresie od czerwca 2014 do lipca 2020, jako pracownik Albright Stonebridge Group (ASG) w Waszyngtonie, głównym zadaniem Maroshegyi było zajmowanie się Węgrami , praworządności i kontrowersyjnych kwestii, i w tym zakresie współpracował bezpośrednio z Victorią Nuland, byłym wicesekretarzem stanu odpowiedzialnym za sprawy europejskie i euroazjatyckie, niezbyt sympatyzującym z naszym krajem.

Według raportu ASG powstało w 2009 roku w wyniku fuzji międzynarodowych firm konsultingowych The Albright Group i Stonebridge International, założonych w 2001 roku, aw zeszłym roku kilku ich starszych pracowników dołączyło do prezydenckiej administracji Joe Bidena.

Wynika z tego, że organizacja prawdopodobnie ma wpływ na kierownictwo Stanów Zjednoczonych.

Partnerem ASG jest Transatlantycka Grupa Robocza ds. Demokracji (TDWG), organizacja złożona z byłych wysokich rangą urzędników państwowych, ekspertów ds. bezpieczeństwa narodowego, przywódców religijnych, naukowców oraz przedstawicieli środowisk praw człowieka i demokracji. Według raportu, który przedstawia szczegóły i tło amerykańskiego poparcia dla lewicy w związku z erozją demokracji w kluczowych krajach NATO i UE, informując amerykańskich interesariuszy i opinię publiczną, starają się nadać priorytet „jednemu z fundamentalnych wartości sojuszu transatlantyckiego, bezpieczeństwo jako podstawowe prawo demokratyczne”.

Ważnym dodatkiem jest to

Poprzednią podróż Pétera Márki-Zaya do Ameryki, jeszcze przed pandemią, zorganizował Maroshegyi, który obecnie pełni funkcję wiceprezesa Action for Democracy.

i został częściowo sfinansowany przez Albright Group. Przynajmniej według cytowanego już dokumentu wywiadu. W oświadczeniu burmistrz Hódmezővásárhely wyjaśnił, że według jego wspomnień po raz pierwszy spotkał Korányiego podczas tej zbiórki pieniędzy, który, nawiasem mówiąc, pracował u boku Gergely'ego Karácsony'ego jako główny doradca w Urzędzie Burmistrza, ale był wcześniej bliski powiernik i współpracownik byłego premiera Gordona Bajnaia.

źródło: mandarynka

Wyróżniony obraz: MTI/László Beliczay