Wydarzeniem, które wywołało największe wrażenie w ciągu ostatnich 24 godzin, było niewątpliwie zabójstwo policjanta w Újbuda. Pojawiło się wiele opinii na temat tego smutnego wydarzenia. Większość z nich opowiadała się za tym, aby policja była opłacana, aby miała odpowiedni sprzęt, aby jeszcze więcej policji było na ulicach dla bezpieczeństwa publicznego.
Większość ludzi zgadza się z tym wszystkim, ale komentatorzy zapomnieli o jednym. Oprócz pieniędzy, przecinków i paripy należy zwrócić autorytet policji, który zniknął wraz ze zmianą ustroju, mówiąc, że nie jesteśmy państwem policyjnym. (Z wyjątkiem 23 października 2006 r.) Jednak wraz z hasłem, któremu służymy i chronimy, pojawiły się sytuacje prawne, w których policjanci, którzy podjęli działania, mogli popełnić błąd, pytano ich, dlaczego tak postąpili, dlaczego zakuli osobę w kajdanki , dlaczego wyjęli broń itp. W ten sposób doszliśmy do punktu, w którym policja nie podejmowała żadnych działań, jeśli nie musiała, a raczej szła w drugą stronę w przypadku sytuacji, która wyglądała na bałagan.
Jeśli więc oprócz dobrej płacy i sprzętu, na straży bezpieczeństwa publicznego stoją odpowiednio przygotowani fizycznie, a zwłaszcza psychologicznie policjanci, którzy podejmując działania, nie zastanawiają się najpierw, dlaczego zostaną pociągnięci do odpowiedzialności, ponieważ osoba, przeciwko której działałem, rejestruje skargi, to z czasem, jeśli właściwie, ale działają z wystarczającą determinacją, będą mieli władzę.
Oczywiście liberałowie od razu zaprotestowaliby, mówiąc, że są prawa człowieka, są rządy prawa, a biedak tylko bronił się przed agresywnymi działaniami. Kontrargumenty można by wymieniać długo, ale to nie pociesza członków rodziny i współpracowników zmarłego policjanta. Dodajmy do tego, że inni mają prawo do spokojnego, bezpiecznego, nieagresywnego życia i to jest większość.
Do zdobycia autorytetu niezbędna jest prawidłowa determinacja. Przypomnijmy sobie, kiedy napady na banki były swego rodzaju modą w 2000 roku. Aż w 2007 roku rozbójnik, który również wziął zakładników w oddziale banku na Placu Széna, został ostatecznie zastrzelony. Potem napady na banki ustały, bo myślący o napadzie zdali sobie sprawę, że mogą nawet strzelać.
Oczywiście nie trzeba za wszelką cenę strzelać, ale nie zaszkodzi poćwiczyć np. jak w kilku krajach jeden z policjantów na służbie, kilka kroków za swoim partnerem, spektakularnie wyciąga broń z kabury kabury, a drugi podchodzi i sprawdza. A brzęczyk ciepła wie, że nie warto machać, bo i tak mogą być kłopoty.
Uczciwi, porządni obywatele – którzy nie mają się czego obawiać – uważają, że nie ma potrzeby takiego lewicowo-liberalnego podejścia, jak na przykład w Belgii, gdzie zgodnie z przepisami przestępcy nie mogą być zaświadczeni ani aresztowani między 23:00 a 5:00 , bo mają prawo do odpoczynku. To są środki pseudodemokratyczne, zapomnijmy o nich. Tam i na erozji Zachodu nie znają idei sformułowanej przez Kálmána Mikszátha:
„Nic, nawet pieniądze, nie wyczerpuje się tak szybko, jak szacunek i autorytet, gdy zaczniesz je wydawać”.
Cóż, eksperci powinni powstrzymać te wydatki i skierować je we właściwym kierunku.
Wyróżniony obraz: Świece są zapalane ku pamięci sierżanta majora Pétera Baumanna. Zdjęcie: Zoltán Mathé / MTI