Wyobraź sobie puchar piłkarski z 27 drużynami; organizatorzy ustalają zasady, ale to do nich należy zapewnienie niezbędnych narzędzi i materiałów, takich jak np. koszulki drużyn. Jednak organizatorzy są w stanie zapewnić każdej drużynie tylko kilka koszulek, ale bynajmniej nie dla całej drużyny, ale nalegają, aby zawodnicy mogli wejść na boisko tylko w dostarczonych przez siebie strojach. I oczywiście nie akceptują alternatywnego rozwiązania, np. gdy drużyna sama dba o swój ubiór na potrzeby wspólnego grania, co funkcjonalnie zapewnia równie dobrą obsługę jak koszulka zapewniona tylko częściowo przez organizatorów.

Tak mniej więcej wyglądała propozycja Komisji Europejskiej w zeszłym tygodniu, którą Ursula von der Leyen, przewodnicząca Komisji, przedstawiła w Brukseli po tym, jak kolegium komisarzy zaakceptowało projekt na swoim cotygodniowym posiedzeniu.

Będzie stwierdzać, że jeśli dana osoba została już zaszczepiona, ma negatywny wynik testu lub już wyzdrowiała i ma przeciwciała, muszą one zostać wzajemnie uznane przez wszystkie państwa członkowskie, powiedziała von der Leyen.

Obowiązek ten ograniczałby się jednak tylko do szczepionek z licencją unijną, ale poszczególne państwa członkowskie mogą zdecydować się na akceptację innych niż te szczepionek, co w praktyce oznacza, że ​​węgierski rząd musiałby zawrzeć umowy dwustronne, aby ci z rosyjskim i Chińskie szczepienia nie są w niekorzystnej sytuacji. Przynajmniej do czasu, gdy UE postawi pieczęć koszerności również na wschodnich szczepionkach.

W nawiasach warto zaznaczyć, że portal sbatteuropa.hu omawia tę nowinę Nadchodzi europejski paszport szczepionkowy, zaszczepieni szczepionkami rosyjskimi i chińskimi powinni się martwić , co sugeruje, że osiągnęliśmy apogeum opozycyjnych mediów i ich politycy są od miesięcy - patrz przypadkowy wybór komentarzy - apogeum jego histerii. Tak więc dzisiaj ci, którzy nie otrzymali szczepionki – jakiejkolwiek marki – nie powinni się martwić, są więc narażeni na rekonwalescencję w domu, leczenie szpitalne lub co gorsza śmierć w wyniku zakażenia, nie, ci, którzy nie są narażeni na to powinni się martwić; dzięki szczepionkom ze Wschodu i rządowi węgierskiemu, który był wystarczająco spostrzegawczy i udostępnił je na czas. Ponieważ wyścig toczy się o życie, a Bruksela jest niezłym kierowcą wojskowym w terenie. Wspornik zamknięty.

Oczywiście rozumiemy, o co chodzi, że biznes szczepionek to biznes wart wiele miliardów euro, ale proszę, wolelibyśmy być bardziej uważni przy stole negocjacyjnym i ich czujnym okiem na prawa osób LGBT i swobodny przepływ nielegalnych imigrantów do Unii przynajmniej na ulotną chwilę z różnymi firmami farmaceutycznymi, które mogliby zawrzeć w umowach!

Montaż: civilek.info

Losowy wybór komentarzy z rządowej strony na Facebooku. Montaż: civilek.info

Ale niesamowita harmonia instytucji Unii Europejskiej - w naszym przypadku Komisji Europejskiej i Rady Europejskiej - zawstydzająca tancerzy na parkiecie jest również godna uwagi, biorąc pod uwagę, że 27 stycznia 2021 r. Rada Europejska zakazała obowiązkowych szczepień i dyskryminacji tych, którzy nie szczepcie się:

7.3.1 dopilnować, aby obywatele byli poinformowani, że szczepienia NIE są obowiązkowe i że nikt nie jest zmuszany politycznie, społecznie lub w inny sposób do szczepienia się, jeśli sam tego nie chce;

7.3.2 zapewnić, że nikt nie będzie dyskryminowany za nieszczepienie z powodu możliwego zagrożenia dla zdrowia lub jeśli nie chce się zaszczepić.

Podsumowując, 27 stycznia Rada Europejska postanawia, że ​​nikt nie może ponieść żadnej szkody, jeśli nie może/chce (powrócimy do etycznych aspektów różnicy między nimi!) otrzymać szczepionkę, a następnie 17 marca , Komisja Europejska przedstawia swoją propozycję dotyczącą wprowadzenia unijnego Covid-card/Digital Green Certificate – potocznie zwanego paszportem szczepionkowym – oraz jej warunki. Zgodnie z tymi warunkami możliwe jest nie tylko przedostanie się z punktu A do punktu B z potwierdzonym statusem „wolny od Covid” – bez żadnych szczególnych niedogodności, na przykład obowiązkowej kwarantanny – w obrębie UE, ale nie ma również znaczenia, czy butelka ze szczepionką została dobre, demokratyczne lub złe, dyktatorskie piętnowanie, które były obywatel UE otrzymywał jako ratunek za darmo iz oszczędnościami w wynagrodzeniu.

Jeśli chodzi o etykę, zdrowy rozsądek i praktyczność nie różnią się: na Węgrzech w latach 1931-1941 niektóre dzieci były szczepione tylko przeciwko błonicy, ale dziś istnieje już 12 rodzajów infekcji - gruźlica (gruźlica, gruźlica), błonica (świnka) , krztusiec (koklusz), tężec (tężec), poliomyelitis (epidemia polio), Haemophilus influenzae B, morbilli (odra), świnka (epidemiczne zapalenie ucha środkowego), różyczka (rozella), wirusowe zapalenie wątroby typu B, pneumokoki, ospa wietrzna, ale są też opcjonalne. Osobiście zazdroszczę dzisiejszym szczeniętom, bo musiałam uporać się ze swędzeniem wywołanym ospą wietrzną i obowiązkowym unikaniem drapania. A muszę wspomnieć też o mojej babci, która często wołała do bawiących się w podwórku wnuków: „Czy prosiliście o ozsona?”, a kiedy pytaliśmy, z czego mają do wyboru, zawsze odpowiadała „z co, co, tak czy nie!”.

Teraz duch czasu faktycznie nie sprzyja normalności, więc słowa „obowiązkowe, obowiązek” zamiast być zsynchronizowane z prawami, powoli lądują na indeksie. Nadszedł czas, aby zadać sobie ostrożne pytanie, czy jeśli i w takim stopniu, w jakim niektórzy z naszych rodaków, z których ja sam – biorąc pod uwagę ich poziom inteligencji – nie wyobrażam sobie nawet, jak przeżyją zwykły dzień powszedni, nie chcą podjąć orientalnej lub jakąkolwiek inną szczepionkę, jakie mają prawo prosić lub domagać się opieki w przypadku ewentualnego zakażenia Covid? Oczywiście ma to nie tylko aspekt etyczny, ale i ekonomiczny, ponieważ szczepionka kosztuje ułamek kosztów leczenia szpitalnego, nie wspominając o tym, że system opieki zdrowotnej pozostaje przeciążony, jeśli większość populacji nie wymaga szczepionki. I tu wracamy do tego, że jest duża różnica między kimś, kto nie wie – na przykład z powodu choroby – a kimś, kto nie chce się szczepić, i to jest wolna wola.

Wreszcie nie można pominąć pytania: jak daleko sięgają prawa osobiste jednostki, aw czasie pandemii, jaki jest jej obowiązek wobec społeczności, jeśli w ogóle ma jakiś obowiązek? Czy to ma pierwszeństwo przed prawem drugiej osoby do życia? Ci, którzy odrzucają szczepienia, zwykle argumentują, że nie mogą już zarażać kogoś, kto został zaszczepiony, ale z jednej strony nie jest to prawdą, a z drugiej strony dodatkowe obciążenie dla sektora opieki zdrowotnej oznacza, że ​​w niektórych przypadkach nawet osoby zaszczepione ludzie, którzy w przeciwnym razie bardzo by tego potrzebowali, nie otrzymują na czas opieki.

Ostatecznie etyka, a dokładniej nieetyka brukselskiego wodociągu w zakresie praw i obowiązków – patrz skromne zaangażowanie w wybuch epidemii, czy też rezygnacja z zakupu szczepionek – jest wzorowana na etyce ludności społeczeństw europejskich. Nie mówmy nawet o etyce tych, którzy podżegają, a potem unoszą się na falach masowej histerii. Nie ma jednak powodu do zmartwień: tak się nie stanie.

Zdjęcie okładki: pixabay.com