Przesłanie krajowych konsultacji w sprawie brukselskich sankcji jest jasne: mniej kosztownych sankcji i więcej wkładu dla ludzi, powiedział Csaba Dömötör, parlamentarny sekretarz stanu ds.

W wywiadzie Csaba Dömötör, odnosząc się do wiadomości opublikowanych kilka dni temu przez Reuters, dodał, że Bruksela chce już zaproponować dziesiąty pakiet sankcji obejmujący energię jądrową, który miałby „głębokie konsekwencje” w krajach wykorzystujących energię jądrową w dużej mierze proporcjach, takich jak Węgry.

Powiedział: według wyników konsultacji 97 proc. respondentów nie chce słyszeć o sankcjach dotyczących energii jądrowej i gazu, ale nie ma też poparcia dla sankcji naftowych.

Powiedział, że mimo sankcji wojna się nie skończyła, ale „europejskie stosy szkód gospodarczych są coraz większe”. Oczekuje się, że wyniki konsultacji zostaną wysłuchane również w Brukseli i wreszcie nastąpi zmiana kierunku – powiedział.

Mówił o pogorszeniu perspektyw gospodarczych w całej Europie io największym spowolnieniu w europejskim obszarze gospodarczym na świecie. Z wyliczeń OECD wynika, że ​​spowolnienie może mieć także gospodarka Wielkiej Brytanii, Czech i Niemiec.

Wyjaśnił, że wzrost gospodarczy w całej Unii Europejskiej raczej nie może być nieco powyżej zera, za co odpowiada głównie sytuacja energetyczna, za którą kryją się sankcje. Rachunki za energię w krajach członkowskich poszybowały w górę, panuje niepewność dostaw, a przewodniczący Komisji Europejskiej szacuje też, że w Europie może zabraknąć gazu na poziomie 30 mld m sześc. w 2023 r.

„W miarę jak konsekwencje złej polityki stają się coraz bardziej oczywiste, obywatele będą domagać się zmiany kierunku”

zauważył.

Dodał, że z powodu dopłaty sankcyjnej rachunki za energię na Węgrzech wzrosną z 7 do 17 mld euro, a rząd będzie musiał przeznaczyć w tym roku 2600 mld forintów na samą dotację dla mediów - dodał.

Mimo wszystkich trudności rozszerzane są zasiłki rodzinne, osiągnięto porozumienie w sprawie płacy minimalnej, rosną też emerytury, co dotyczy także 13. emerytury miesięcznej, która ma nadejść w lutym – powiedział.

Wyjaśnił, że gdyby inflacja była większa niż wzrost emerytur, nasi rodacy w podeszłym wieku mogliby liczyć na dodatek do emerytury. Wyjaśnił: program podwyżek wynagrodzeń lekarzy będzie kontynuowany w styczniu, pielęgniarki wzrosną w lipcu, a nauczyciele mogą spodziewać się dziesięcioprocentowej podwyżki. Według jego słów, jeśli przyjdą środki z UE, to w tym roku będzie to 21 proc., aw sumie 75 proc. wzrostu w kolejnych dwóch latach.

Podkreślił:

uważa za wynik, że w 2022 r., mimo inflacji, płace realne wzrosły o ponad 4 proc. Do końca roku inflacja musi spaść poniżej dziesięciu procent

on dodał.

Odnosząc się do wycofania środków unijnych wpływających na szkolnictwo wyższe, sekretarz stanu stwierdził: osiągnięto porozumienie w sprawie węgierskich programów rozwojowych i wykorzystania środków unijnych, "mamy papier, że te programy są dobre".

Wnioski Komisji Europejskiej zostały zaakceptowane przez rząd, a Sejm jesienią przyjął 17 poprawek. Teraz wymyślają nowe warunki, żeby UE nie miała nawet uprawnień do regulowania edukacji.

Program Erasmus będzie dostępny dla węgierskich studentów w tym roku, aw przyszłości, jeśli negocjacje w Brukseli nie przyniosą rezultatu, rząd zapewni niezbędną kwotę, węgierscy studenci nie będą poszkodowani - powiedział.

MTI

Zdjęcie: MTI/Tamás Kovács