Zdaniem Zorana Milanovicia, jego zadaniem jako prezydenta republiki jest trzymanie Chorwacji z dala od tego, co kraje Zachodu robią na Ukrainie, bo uczestnictwo niesie ze sobą śmiertelne niebezpieczeństwo. A Kosowo zostało porwane z Serbii przez społeczność międzynarodową - powiedział szef państwa UE.

Serbski minister spraw zagranicznych zgadza się ze słowami Milanovicia.

Broń tylko przedłuża wojnę

Prezydent Republiki Chorwacji odwiedził Petrinję, skąd udał się na Litwę, gdzie w ramach misji NATO stacjonuje nowy kontyngent armii chorwackiej. Zoran Milanovic powiedział prasie, że są przeciwni wysyłaniu śmiercionośnej broni na Ukrainę, bo to tylko przedłuży wojnę.

„Jaki jest cel? Rozczłonkowanie Rosji czy tylko zmiana rządu? Mówią też o rozbiciu Rosji. To już jest maniakalne. My i Serbowie nienawidziliśmy się mniej, chociaż nasza wojna była o wiele straszniejsza niż na Ukrainie. Sprzeciwiam się wysyłaniu tam śmiercionośnej broni”

— stwierdził Milanović.

Zdaniem chorwackiego prezydenta, w ostatnich latach wszyscy byliśmy świadkami tego, że niektórzy ludzie sprowokowali tę wojnę, donosi Euronews . Milanovic skrytykował też fakt, że kraje zachodnie wysyłają czołgi do Ukraińców.

„W ciągu roku ani jeden amerykański czołg nie pojedzie na Ukrainę, a potem wyślemy tam wszystkie niemieckie czołgi” -

powiedział, ale zaznaczył też, że niemieckie czołgi nie odniosą teraz większego sukcesu niż ostatnio.

„Europa zapłaci cenę wojny na Ukrainie”

Odnosząc się do sytuacji na Ukrainie, chorwacka głowa państwa podkreśliła, że ​​toczy się wojna z krajem posiadającym broń nuklearną, a mianowicie, że prowadzi on wojnę na terytorium innego kraju. Milanovic wyraził wątpliwości, czy taką wojnę w ogóle da się wygrać tradycyjnymi metodami i kto za to zapłaci. Prezydent RP natychmiast odpowiedział na pytanie tego ostatniego.

„Europa płaci cenę, Ameryka daje najmniej”

powiedział.

Zoran Milanovic odniósł się także do słów Według Fotygi dla Zachodu jest Poseł uważa, że ​​należy raz na zawsze skończyć z imperializmem Rosjan.

W związku z tym chorwacki prezydent podkreślił: Rosja nie zaatakowała Polski i nie zrobi. Jest na to za słaby - podkreślił Zoran Milanovic.

„To, co robi Zachód, jest głęboko niemoralne. Niemieckie czołgi jeszcze bardziej ujednolicą Rosję i Chiny. Moim zadaniem jest wydostać się z tego tak bardzo, jak to możliwe”

powiedział prezydent.

Dodał: jakikolwiek udział w tym procesie niesie ze sobą śmiertelne niebezpieczeństwo.

Podobieństwa między Krymem a Kosowem

Zoran Milanovic rozmawiał także z dziennikarzami o Kosowie. Powiedział: Kosowo zostało odebrane Serbii.

"Zrobiliśmy to razem ze społecznością międzynarodową" - podkreślił. Prezydent wspomniał także o podobieństwach między Kosowem a Krymem.

Jak to ujął, w swoim oświadczeniu nie kwestionuje niepodległości Kosowa, ale koncepcję zachodnich podwójnych standardów. Że ktoś uważa, że ​​ma do tego prawo. Szalone emocje i nienawiść narażają Europę na wielkie niebezpieczeństwo – podkreślił prezydent. Jednocześnie Milanovic dodał: jego zdaniem Krym już nigdy nie będzie częścią Ukrainy.

Chorwacka koalicja rządząca zareagowała na słowa Zorana Milanovicia. Według nich, kiedy prezydent musi chronić Putina, nie ma znaczenia, czy się kompromituje, czy musi kłócić się z sojusznikami kraju.

Ale krytyka została wyrażona nie tylko na krajowym szczeblu politycznym w odpowiedzi na słowa Milanovicia. Według Ivicy Dacicia, ministra spraw zagranicznych sąsiedniej Serbii, to, co powiedziała chorwacka głowa państwa, jest prawdą. Kosowo zostało odebrane Serbii siłą i bezprawnie - powiedział serbski polityk.

„W przypadku Serbii prawo międzynarodowe, na które wszyscy przysięgają, zostało najbardziej zdeptane w błocie. W Kosowie porządek międzynarodowy, w którym suwerenność państw jest nienaruszalna, a granice niezmienne, został zniszczony” – powiedział Dacic Tanjugowi .

Socjalistyczny polityk nie chciał wnikać, jakie wewnętrzne przyczyny polityczne mogły stać za wypowiedziami Milanovicia, ale z zadowoleniem przyjął fakt, że jest to stanowisko głowy państwa Unii Europejskiej i członka NATO.

V4NA

Wyróżniony obraz: MTI/EPA/Antonio Bat