We wtorek obok dobrze znanych paneli lewicowo-liberalnych w Brukseli odbyło się wydarzenie „Miasta dla praworządności”. Podczas wydarzenia Gergely Karácsony zażądał wzmocnienia narzędzi stworzonych w celu ochrony praworządności. Zdaniem sojusznika burmistrza Węgry stanowią zagrożenie dla UE. Magyar Nemzet skontaktował się z wydziałem prasowym stolicy w sprawie wydarzenia, ale na razie milczą na temat szczegółów wyjazdu.

- Narzędzia stworzone do ochrony praworządności są słabe, a ich stosowanie powolne - powiedział Gergely Karácsony konferencji Cities for the prawo of law w Brukseli.

Zdaniem burmistrza Budapesztu umożliwiło to m.in. ustanowienie w Unii Europejskiej „reżimu hybrydowego” (dotyczy Węgier – red.). Gergely Karácsony uważał, że Węgry są bardzo dalekie od spełnienia oczekiwań, jakich Unia Europejska oczekuje od krajów oczekujących na członkostwo.

Burmistrz nie mówił jednak o szczegółach.

Uważał, że Budapeszt, podobnie jak większość europejskich miast, lepiej spełnia wymogi praworządności i demokracji niż rządy centralne. Powiedział, że w krajach, w których rządy prawa i demokracja borykają się z deficytami, stolice są wyspą rządów prawa.

Miasta są narażone na ataki m.in. poprzez wstrzymywanie przydziału środków unijnych - wyjaśnił. Ponieważ miasta te osiągnęły granice swojego funkcjonowania, przywrócenie rządów prawa ma znaczenie nie tylko teoretyczne, ale i praktyczne. Dlatego niezbędna jest współpraca europejskich stolic do dystrybucji środków unijnych na poziomie lokalnym – dodał prezydent Budapesztu.

Pełny artykuł Magyara Nemzeta można przeczytać tutaj.

Zdjęcie: Márton Koncz