Po chwilowej i fałszywie proroczej ocenie roku Gyurcsány, Viktor Orbán zachował swój własny. Dlatego we wstępie przed jego wystąpieniem powiedziano, że „po fałszywej ocenie następuje prawdziwa ocena roczna”. I rzeczywiście było to realne, tak jak się spodziewaliśmy, znalazły w nim odzwierciedlenie wartości narodowe, ojczyste, rodzinne i chrześcijańskie, a nie podżeganie, jak w przemówieniach opozycji, zwłaszcza Gyurcsány'ego. Hasło brzmiało „pokój i bezpieczeństwo” i naprawdę nie mogliśmy się rozczarować w tym temacie.
Najpierw mówił o zmianach w Europie, które wszyscy odczuwamy: „matko, nie chciałem takiego konia”. "Oni wywierają presję na węgierskim życiu" - jak mówił premier. Mówił o tym, jak Fidesz stworzył „narodową, chrześcijańską konstytucję”. Już nawet o tym nie wspomniał, ale wszyscy wiemy, ile ataków otrzymał za to nasz kraj, ze strony krajowej opozycji i lewicy w Brukseli, co ma wpływ na nasze życie do dziś. Wynika to w dużej mierze z faktu, że nie otrzymujemy pieniędzy. Nie podoba nam się, że chronimy rodzinę, dzieci, prawo Boga, który stworzył mężczyznę i kobietę, a nie 40 płci. Walczymy z szaleństwem płci, które ogarnęło Zachód. Nasza narodowa, chrześcijańska konstytucja, o której wspomniał premier, walczy z tym wszystkim. Tym samym z tego przemówienia stało się jasne, że „Bóg, kraj, rodzina” to najważniejsze wartości rządu.
Odpowiedział też, dlaczego rząd wygrał po raz trzeci z wynikiem 2/3. Podkreślił, że zwycięstwo nie jest przypadkowe, trzeba po prostu kochać swój kraj. „Kochasz swój kraj? - Do zwycięstwa potrzeba serca - podkreślił premier. Wielkim rozczarowaniem było to, że nawet w walce z Covidem wyróżniało się niepatriotyczne zachowanie opozycji, która nie chroniła życia Węgrów, ale mogła czerpać korzyści polityczne z dużej liczby zabitych - tak otwarcie premier myśl.
Podkreślił, że zjednoczenie narodowe jest nadal ważne, ponieważ „jesteśmy tej samej krwi”. Mówił o tym tylko w aluzyjny sposób, ale rozumiemy. To Fidesz nadał podwójne obywatelstwo Węgrom za granicą. To oni pomagają Węgrom oddzielić się od nas finansowo, aby mogli zachować swój język i węgierskość. Dobrze pamiętamy, jak Gyurcsány prowadził kampanię przeciwko podwójnemu obywatelstwu i od tego czasu atakuje wieloaspektową pomoc rządu dla Węgrów i kościołów za granicą. Zaczynają od siebie, oczywiście wszystko robią dla zysku politycznego, nawet nie zdają sobie sprawy, że na świecie istnieje też szczere poczucie narodowe, a ludzie prawicy mają to szlachetne poczucie jako swoje.
Viktor Orbán mówił o decyzjach wspierających rodziny, które są bardzo ważne dla rządu. Zauważyliśmy już, że obok wartości chrześcijańskich i narodowych pomoc rodzinie jest trzecim priorytetem. Wspiera również finansowo rodzinę na wiele sposobów, a wiemy, że rząd stworzył również ustawę o ochronie dzieci. Jest to obecnie bardzo aktualne, a argument opozycji i lewicy, że nie ma takiej potrzeby, został obalony. Jak mogli się z nas śmiać pokazując przedszkole, szkołę, gdzie promuje się płeć i życie homoseksualne. Powiedzieliśmy wtedy, że nawet nie chcemy, aby ten zachodni horror dotarł do naszego kraju, to jest atak na dzieci. Teraz właśnie wyszło na jaw, że 15-letni chłopiec był molestowany przez nauczyciela. Ale wcześniej uczył już małe dzieci w gimnazjum o zwyczajach homoseksualnych. Do tej pory rodzice na próżno się odzywali, ale go nie wyrzucili, bo opiekujący się nim asystent pedagoga zagroził atakiem na organizację pozarządową Sorosa. Viktor Orbán stwierdził w związku ze sprawą pedofila: Nie ma na to przebaczenia. Dziecko jest święte i nienaruszalne. Musimy ich chronić. Nie obchodzi nas, że świat oszalał, i nie obchodzi nas Bruksela. To Węgry, tutaj powinien obowiązywać najsurowszy system ochrony dzieci. Zostawcie nasze dzieci w spokoju!
Nawiasem mówiąc, głównymi tematami rocznego przeglądu były wojna i inflacja oraz zarządzanie nimi. Zazwyczaj Viktor Orbán uważa postawę pokojową za kwestię moralną. Potwierdził, że prawicowy rząd jest po stronie pokoju, w którym zostaliśmy sami. Kraje zachodnie i Ameryka są po stronie wojny. Stanowisko rządu to natychmiastowe zawieszenie broni i negocjacje pokojowe. Ratowanie życia jest najważniejsze. Europa zmierza ku wojnie. Straciliśmy naszych pokojowych sojuszników. Odejście jest moralnie w porządku. Tylko Węgry i Watykan opowiadają się za pokojem. To dobra firma, ale straciliśmy inne - tłumaczył premier. Niesiemy pomoc humanitarną. Można powiedzieć, że jest to postawa prawdziwie chrześcijańska.
Mówił też o inflacji, którą trzeba przezwyciężyć i sprowadzić do jednocyfrowego poziomu. Aby temu zaradzić, rząd interweniuje w gospodarkę, broni się limitami cenowymi i pomaga, gdzie tylko może, teraz nawet za pomocą karnetów ze zniżką. Oczywiście kłamliwa opozycja, w swoich fałszywych mediach, Viktor Orbán jest przyczyną inflacji. Nieważne, że cały świat cierpi, bo jest wojna, a do tego jeszcze sankcje, które podsycają inflację. W bańce lewicowej wierzą w kłamstwa, zapominając, że od początku świata zawsze była recesja w wojnie.
Węgry zmierzają w dobrym kierunku, ponieważ chronią interesy narodowe i chrześcijańskie. Znalazło to odzwierciedlenie w całym wystąpieniu. Polityczny i moralny trup, Péter Jakab, napisał „Głupiec ocenił rok”. Wiemy z mistycznych przekazów, że Jezus był również nazywany głupcem przez nienawistnych faryzeuszy i szatański motłoch.
źródło: http://hungarofirst.hu
Wyróżniony obraz: Origo