"To była męcząca praca" - powiedział przewodniczący Komisji Europejskiej o sankcjach, nad którymi, jak sam przyznaje, pracowali już przed wybuchem wojny.
Jak ujął to przewodniczący Komisji Europejskiej : „Ponad rok temu nasi amerykańscy przyjaciele zrobili coś bezprecedensowego: wysłali wczesne ostrzeżenie, dzieląc się swoimi informacjami i wiedzą. Tak więc mój gabinet wraz z Komisją, Departamentem Skarbu USA i Białym Domem rozpoczął w grudniu (!!!) prace nad potencjalnymi sankcjami na wypadek, gdyby Rosja zaatakowała Ukrainę.
Naprawdę mieliśmy nadzieję, że tak się nie stanie i że nigdy nie będziemy musieli korzystać z sankcji, ale to była męcząca praca, pracowaliśmy dzień i noc…” – przyznała Ursula von der Leyen.
Ciekawe, że oprócz sposobu myślenia Komisji Europejskiej, z cytowanej powyżej wypowiedzi Ursuli von der Leyen wynikało również, że podczas gdy Viktor Orbán udał się z misją pokojową do prezydenta Rosji Władimira Putina na kilka tygodni przed wybuchem wojny, Komisja Europejska wraz z Białym Domem już pracowała nad tymi sankcjami, które mógł zastosować wobec Rosjan po wybuchu wojny.
Pytanie tylko, czy skoro zostali ostrzeżeni na czas według prezesa zarządu UE, to dlaczego Komisja Europejska współpracowała z Białym Domem nad pakietem działań poinwazyjnych zamiast pokojowego uregulowania konfliktu rosyjsko-ukraińskiego ?
Zeznania szefa Komisji Europejskiej w języku angielskim można wysłuchać poniżej:
Źródło: Mandiner.hu
Obraz: AFP