W dzisiejszych czasach idea chęci zniszczenia i prześcignięcia narodów przenika Europę, a być może cały rozwinięty Zachód – powiedział Mágocson, sekretarz stanu w Kancelarii Premiera odpowiedzialny za politykę krajową.
János Árpád Potápi oznajmił na uroczystościach zorganizowanych z okazji Dnia Pamięci Węgrów wysiedlonych z Wyżyn w małym miasteczku Baranya na północy:
błędnie rozumiany ówczesny nacjonalizm i idea zjednoczonego państwa narodowego, zupełnie obca historii Kotliny Karpackiej, doprowadziły do wysiedlenia Węgrów z wyżyn.
Podkreślił: jeśli potomkowie nie pamiętają deportacji górali, przesiedlenia Szeklerów z Bukowiny czy Siedmiogrodu i wypędzenia Niemców, to nie opowiedzą swoim dzieciom i wnukom, co się wtedy wydarzyło, a wydarzenia historyczne mogą się powtórzyć .
Jak powiedział, „naszym obowiązkiem jest zawsze ostrzegać; zróbmy wszystko, co w naszej mocy, aby podobne przewroty historyczne nie spotkały naszego narodu, naszych żyjących z nami rodaków”.
Sekretarz stanu przypomniał: 12 kwietnia 1947 r. z Felvidék wyjechały wagony, którymi wywieziono rodziny skazane na wywózkę do kraju.
Kontynuował, że Węgry nie miały wyboru w tzw. umowie o wymianie ludności, ponieważ w ramach procesu historycznego zdecydowano o przesiedleniu Węgrów z Wyżyny.
15-20 milionów ludzi w Europie Środkowej zostało zmuszonych do przeprowadzki z powodu wysiedleń i przesiedleń, które miały miejsce za zgodą i z woli wielkich mocarstw, które postanowiły „stworzyć mniejsze państwa narodowe z dawnych wielkich imperiów”, powiedział János Árpád Potápi.
Te nowe państwa narodowe nie mogły powstać, dodał, ponieważ w każdym kraju żyła znaczna liczba mniejszości, a deportacja części ludności rozpoczęła się już w czasie II wojny światowej, a następnie tragedie ludzkie trwały nadal wraz z wypędzeniami. , relokacje i wymiany ludności.
Jak powiedział, w latach 1947-1949 z Czechosłowacji deportowano sto tysięcy Węgrów, a wielu z nich znalazło się w dużo trudniejszych warunkach.
Większość osad w powiatach Tolna i Baranya po przesiedleniu zamieszkiwali Węgrzy z wyżyn, do samego Mágocs przybyło 189 rodzin - wyjaśnił.
W swoim wystąpieniu poseł regionu János Hargitai (KDNP) zwrócił uwagę, że Mágocs jest jedną z osad w powiecie, w której wzniesiono pomnik upamiętniający deportowanych Niemców i wysiedlonych Węgrów.
„Obie społeczności okazały się wówczas niepotrzebne w swojej ojczyźnie, ich członków pozbawiono praw i wyrzucono ze swoich krajów (.), dlatego ważne jest, aby zawsze pamiętać i nie dopuszczać do tego, czego doświadczyły społeczności węgierska i niemiecka w tym czasie – powiedział przedstawiciel.
Podczas wspólnego upamiętnienia gmin Mágocs, Dombóvár i Kaposszekcső w środę, przed przemówieniami okolicznościowymi, złożono wieńce pod pomnikiem przesiedleńców Mágocs, a także w miejscowym domu kultury otwarto wystawę zatytułowaną Węgrzy z Wyżyn w Dolinie.
Cywile Info: Tak więc szalona, tragiczna historia zaczęła się 76 lat temu, podczas której Węgrzy pozbawieni wszystkiego na Wyżynie zostali załadowani do wagonów, zabrano im majątek i ziemię i ruszyły lokomotywy w kierunku Węgier. Prawa i dekrety dyktatury Benesza obowiązują do dziś, na podstawie których nadal można wywłaszczać ziemie Węgrów na wyżynach. Oczywiście prawodawcy unijni, którzy są tak wyczuleni na wszystko, nie przejmują się całością. Powinni raczej naciskać na węgierski rząd, aby w końcu uwrażliwił najmłodszych na tak bliskie ich sercom historie LGBTQ i wspierał dostawy broni na Ukrainę, a także „europeizował” sprawy leżące w jego kompetencjach, a kiedy już zrobiliśmy wszystko, wystąpimy z nowymi żądaniami. Wysyłają mu więcej prowizji na szyję, żeby go wycisnąć finansowo. Innymi słowy, każą nam płacić za należne nam pieniądze.
Oczywiście dekrety Benesza żyją i mają się dobrze. Słowacja, która w tym roku obchodzi swoje 30-lecie, nie ponosi za to kary. Tak, jako część historycznych Węgier Felvidék był przez dziewięć wieków częścią Królestwa Węgier z jego bogatą kulturą narodową i jako jednostka kulturalno-duchowa nadal znajduje się pod opieką Świętej Korony. Według nich można zapomnieć, że jej historia jest częścią węgierskiej historii i jest to przerażające: według niektórych prognoz Węgrzy mogą całkowicie zniknąć z terytorium młodego państwa około 2050 roku. Zostały one wysiedlone, obowiązują przepisy, które sprawiają, że przynależność do języka słowackiego, edukacji i okręgu gospodarczego jest zaletą, a wspominanie o starym kraju jest z pewnością wadą. Obywatelstwo może być tylko jedno: słowackie.
Ale kraj Szent István był wielokrotnie rabowany i ujarzmiany na przestrzeni dziejów. Ale dzięki łasce Bożej istnieje do dziś, nadal jest źródłem siły i wsparcia duchowego dla tych, którzy tworzyli na nim nowe struktury państwowe lub wyznaczali na nowo jego granice. „Woda płynie, kamień zostaje”, ale bieg gwiazd się zmienia. Kotlina Karpacka to jednostka geograficzna, duchowa i historyczna, którą można podzielić czasowo, ale nie na stałe.
Jednocześnie ludzie i rodziny cierpią z powodu kataklizmów i traum, które narzucają nam przede wszystkim wielkie mocarstwa. Po Trianon, Paryżu, Reykjaviku nadal żyjemy w izolacji. Nadal istnieje polityka małej ententy, której istotą jest to, że przywództwo kraju macierzystego zawsze można trzymać w ryzach z interesami państw-sukcesorów. Szorstki, gdy to konieczne, z wyrafinowanymi narzędziami, gdy jest to konieczne.
Pamiętajmy więc o smutnych dniach wypędzenia i wyrażajmy nasz szacunek i solidarność z tymi, którzy nie będą już mile widziani w Highlands do 2050 roku. Uważam, że należy udzielić wszelkiej pomocy ich walce ludzkiej i politycznej.
Źródło: MTI/Felvidék.ma
Wyróżniony obraz: Fortepan