Płonące koktajle i spoliczkowany polityk - Politico napisało raport o imprezowych zwyczajach posłów i pracowników Parlamentu Europejskiego.
Dziennikarz Politico sprawdził, gdzie przedstawiciele Parlamentu Europejskiego udają się na zabawę po męczących spotkaniach. Tytuł artykułu: Płonące koktajle i przedstawiciel PE pocięty w twarz.
W ten sposób łamacz pióra dotarł między innymi do eleganckiego lokalu Aedaen, gdzie lepszy koktajl kosztuje 13 euro. Według dziennikarza do klubu nocnego można wejść przez tajne drzwi, przez które w wielu przypadkach można wejść od razu
łatwo rozpoznać, kto pracuje w Parlamencie Europejskim, bo nawet zawieszają na szyi swoją kartę wstępu.
W każdym razie Eddy Wax wszedł na próbę do miejsca zwanego Aedaen, gdzie około północy pojawiła się również Katalin Cseh. Według gazety polityk Momentum przybył w towarzystwie dwóch niemieckich eurodeputowanych Damiana Boeselagera i Niklasa Nienaßa. O Boeselagerze wiadomo, że jego dziadek, Philipp von Boaselager, był oficerem Wermachtu, ale z czasem przeciwstawił się Hitlerowi, a nawet rozważał jego zabójstwo.
Jednak według relacji Waxa nie czeka na przybycie firmy, wychodzi tylnymi drzwiami i kieruje się do nowych lokalizacji. W innym miejscu pracownik lotniska przechwala się, że ma wiele historii o niewłaściwym zachowaniu posłów do PE, ale ostatecznie nie opowiada ani jednej.
Według gazety ani jeden przedstawiciel PE nie wyładowuje się w szczególny sposób nocą w Strasburgu, gdzie czasami bawią się razem z urzędnikami na kilka godzin przed sesją plenarną, ale
nadmierne picie również doprowadziło do bójek. Ponadto trzeba było wezwać karetkę po przedstawiciela PE z rozcięciem twarzy.
źródło: mandarynka
Wyróżniony obraz: MTI/Tibor Illyés