Amerykański ambasador w Budapeszcie po raz kolejny zaatakował węgierski rząd: jego zdaniem nawoływanie do jak najszybszych rozmów pokojowych nie jest dobrym podejściem. Odnosząc się do sprawy mniejszości węgierskiej na Ukrainie, powiedział, że Stany Zjednoczone są skłonne się nią zająć i pomóc, jeśli "to poważny problem".

Na oficjalnej stronie Ambasady USA na Węgrzech opublikowano przemówienie otwierające ambasador David Pressman podczas panelu dyskusyjnego poświęconego stosunkom węgiersko-ukraińskim.

Ambasador rozpoczął swoje wystąpienie od przypomnienia uczestnikom wydarzenia:

„Kiedy gromadzimy się tu dziś rano w pięknym wiosennym Budapeszcie, Ukraińcy z sąsiedniej Ukrainy bronią siebie i swojego kraju przed bezsensowną agresją” . Dodał, że Stany Zjednoczone chcą pokoju, aby promować, które narody muszą zjednoczyć się „przeciwko podżegaczom wojennym”.

Pressman mówi, że należy uważać na cyniczne wysiłki polityczne

"którzy używają terminu "pokój" jako broni" i sugerują, że "ci, którzy stoją po stronie atakowanych ofiar, (...) jakoś stoją na drodze do pokoju".

Widzi tylko jedną osobę, która może zakończyć wojnę: Władimira Putina.

Myśli o wysiłkach pokojowych węgierskiego rządu:

„Cyniczne jest domaganie się zawieszenia broni, kiedy to nie jest twój kraj, którego prawie 20 procent jest okupowane przez obcą armię okupacyjną”.

Powiedział, że nawoływanie do jak najszybszych rozmów pokojowych nie jest dobrym podejściem, a Putinowi też nie należy ufać.

„Stany Zjednoczone chcą sprawiedliwego i trwałego pokoju. I właśnie dlatego stoimy ramię w ramię z ofiarami, z Ukrainą”

- powiedział i dodał, że obrona Ukrainy to "dążenie do jedności przeciwko tym, którzy siłą i jednostronnie zmienią granice Europy".

Zdaniem ambasadora po Węgrzech krąży wiele dezinformacji na temat Ukrainy, więc impreza jest dla Węgrów dobrą okazją do poszerzenia horyzontów.

Odnosząc się do kwestii mniejszości węgierskiej na Ukrainie, powiedział, że Stany Zjednoczone są skłonne się nią zająć i pomóc, jeśli "to poważny problem" . Dodał, że jest to niepokojące

„Urzędnicy węgierscy wykorzystują sojusz NATO jako narzędzie do rozwiązywania tych dwustronnych problemów”.

„Zwróćmy uwagę na poważne obawy zgłaszane przez Węgrów i stańmy zdecydowanie po stronie Ukraińców, oni odepchną rosyjską inwazję. A tymczasem trzymajmy się faktów” – zakończył.

No tak, Węgrzy

świadomie blokują sprawy akcesyjne Ukraińców do NATO, gdyż tylko w ten sposób można zmusić ich do zwrotu praw zakarpackich Węgrów.

Przykro mi, ale nadal cyniczne ze strony ambasadora jest zwracanie uwagi, że dochodzą interesów i chronią wartości w sprawie praw człowieka Węgrów za granicą, kiedy USA są obecnie w ofensywie praw człowieka , a kiedy wymagają tego jego interesy, również zdecydowanie opowiada się za wartościami, a przynajmniej za rzekomymi wartościami.

Pressman i amerykańska dyplomacja mogą przeprowadzić ofensywę LGBTQ nawet wśród własnych sojuszników, mogą grozić w imię dowolnej liczby praw wielopokoleniowych, ale czy Węgrzy nie mogą ponosić odpowiedzialności za oczywiste prawa człowieka pierwszej generacji na Ukrainie? Co to jest?

źródło: mandarynka

Zdjęcie na okładce: David Pressman, ambasador Stanów Zjednoczonych (fot. MTI/Szilárd Koszticsák)