Sprowokowani prowokatorzy nie mogą tego znieść: według policyjnej konferencji prasowej zatrzymano dwie osoby podejrzane o użycie przemocy wobec funkcjonariusza.
Jak informowaliśmy , w piątek lewica demonstrowała z organizacjami studenckimi w Budapeszcie, a następnie część demonstrantów przemaszerowała pod siedzibę Fideszu. Po demonstracji na placu Kossutha, która rozpoczęła się w piątek o godzinie 16:30, grupa demonstrantów – na czele z Bence Tordai – przemaszerowała przed siedzibą Fideszu, ale obie strony ulicy Lendvay zostały zamknięte przez policję.
Z policyjnych raportów wynika, że nielegalne zgromadzenie odbyło się na ulicy Lendvay
Protestujący zaczęli popychać i popychać policyjną linię i próbowali ją przebić, rzucając jednocześnie butelkami. Policja była nieustannie prowokowana słownie i fizycznie, napisała policja.„agresywni uczestnicy rzucali różnymi przedmiotami w ścianę kolejki policyjnej. Protestujący rzucali też żelaznymi śrubami”.
W związku z tym BRFK zorganizowało w sobotę rano konferencję prasową. Jak wyjaśnił ppłk Gergely Fülöp, nocne wydarzenia skłoniły policję do zorganizowania tej nadzwyczajnej konferencji prasowej. W piątek w godzinach popołudniowych odbyło się prawnie ogłoszone spotkanie, które rozpoczęło się na placu Kossutha, a zakończyło na Oktogonie. Wyjaśnił, że po wiecu grupa protestujących udała się w kierunku Hősök tere, gdzie policja zablokowała im drogę na wewnętrznych ulicach. Wyjaśnił, że uczestnicy spotkania zaczęli prowokować policję słownie, a następnie fizycznie. Powiedział, że protestujący
najpierw rzucili papierowymi samolotami, potem znaleziono pełną puszkę po piwie, a także metalowy termos i żelazną śrubę.
Ponadto szturchali i szturchali policję wędką i złamanym masztem flagowym. Kilkusetosobowy tłum przez godzinę bez przerwy próbował w skoordynowany sposób przedrzeć się przez policyjną linię - wyjaśnił podpułkownik. Coraz bardziej agresywny atak położyłby podwaliny pod użycie środków przymusu regulowanego ustawą o policji, ale policja „wykazała się ogromną cierpliwością” i powstrzymała kilkaset rozwścieczonych osób siłą fizyczną.
Fałszywe informacje o policyjnej akcji zaczęły rozprzestrzeniać się na niektórych portalach, zastanawiając się nad czym podpułkownik tłumaczył, że jego koledzy postępowali jak najbardziej humanitarnie i zgodnie z prawem. Z tłumu podniesiono cztery osoby, a tłum przycisnął je do ściany policyjnej kolejki. Podpułkownik wyjaśnił, że te cztery osoby zostały wybrane z tłumu dla ich własnego bezpieczeństwa.
Jednak dwie osoby zostały aresztowane pod zarzutem użycia przemocy wobec urzędnika.
Ponadto do Centralnej Śledczej Prokuratury Generalnej zostaną przekazane dodatkowe zgłoszenia w związku z przemocą grupową wobec funkcjonariusza. Jak powiedział, demonstranci użyli również środków pirotechnicznych, podając jako przykład świecę dymną. Zgłoszenie naruszenia zostało już złożone przeciwko konkretnej osobie za naruszenie związane z produktem pirotechnicznym. Na zakończenie konferencji prasowej wyjaśnił, że wszystkie nagrania zostaną poddane analizie, na podstawie której niewykluczone, że zostaną wszczęte dalsze postępowania. Powiedział, że podsumowanie wszystkich środków nie zostało jeszcze wykonane, a ostateczna liczba zostanie opublikowana jutro.
Zdjęcie otwierające: Magyar Nemzet/Zoltán Havran