Zdaniem Manfreda Webera, przewodniczącego Europejskiej Partii Ludowej (EPP), proces akcesyjny Turcji do UE musi zostać zamknięty raz na zawsze.

Po zwycięstwie prezydenta Turcji Recepa Tayyipa Erdogana , niemiecki przywódca centroprawicowych partii w Parlamencie Europejskim

Kwestię przystąpienia Turcji do UE należy raz na zawsze „odłożyć na bok”, ponieważ „raczej utrudnia ona niż pomaga” w stosunkach między wspólnotą a krajem, który od 1999 roku kandyduje do członkostwa.

„UE pozostaje otwarta na partnerstwo, ponieważ Turcja jest bezpośrednim sąsiadem i istnieje wiele wspólnych wyzwań. Ma jednak też oczekiwania: zatwierdzona głowa państwa musi dążyć do zjednoczenia społeczeństwa i modernizacji kraju oraz współpracować z UE w tworzeniu pokoju między Rosją a Ukrainą, w polityce migracyjnej i uregulowaniu sytuacji na Cyprze” stany . Przede wszystkim „Erdogan musi natychmiast przyczynić się do członkostwa Szwecji w NATO” – oświadczył polityk bawarskiej Unii Chrześcijańsko-Społecznej (CSU).

Jürgen Hardt , czołowy ekspert ds. polityki zagranicznej połączonej frakcji CSU w niemieckim parlamencie federalnym (Bundestag) i jej siostrzanej partii, Unii Chrześcijańsko-Demokratycznej (CDU), powiedział, że kolejnym wielkim „testem” stosunków między UE a Turcją będzie zostać ponownie wybranym prezydentem, jak Szwecja decyduje o przystąpieniu do NATO i jak „zachowuje się” na lipcowym szczycie NATO w Wilnie.

Kanclerz Niemiec Olaf Scholz pogratulował Recepowi Tayyipowi Erdoganowi w poście na Twitterze po ogłoszeniu wyników wyborów w niedzielę, dodając, że Berlin chce promować wspólne cele z „nowym rozmachem”.

Niemcy są domem dla największej transgranicznej społeczności tureckiej, liczącej około trzech milionów. W drugiej turze wyborów prezydenckich w Turcji w niedzielę głosował mniej więcej co drugi z półtora miliona uprawnionych do głosowania Turków mieszkających w Niemczech. Recep Tayyip Erdogan zdobył 67,4 proc. głosów, znacznie lepiej niż w swojej ojczyźnie, gdzie zdobył 52,14 proc. W niedzielę wieczorem kilka niemieckich miast świętowało jego zwycięstwo zaimprowizowanymi paradami samochodów.

Cema Özdemira Turcy w Niemczech, którzy popierają Erdogana, świętują w taki sposób, by nie ponosić konsekwencji swojej decyzji, w przeciwieństwie do wielu ich rodaków w Turcji, dla których pobyt u władzy polityka, który od 2003 r. jest premierem, a od 2014 r. głową państwa, jest „ubóstwo i wolność oznacza „bez”. Dzięki wynikowi wyborów wielu ludzi w Turcji "straciło wszelką nadzieję" - napisał na Twitterze członek niemieckiego rządu pochodzenia tureckiego.

A tłumy świętujące Erdogana na ulicach Niemiec wskazują, że Turcy w Niemczech odrzucają „pluralną demokrację” i że ich integracja ze społeczeństwem niemieckim „nie powiodła się” – wyjaśnił polityk Zielonych. dookoła nich.

cywilne.info:

Wiemy, ale nigdy nie przyzwyczaimy się do tego, że świadomość niemieckiej wyższości nie zniknęła z nich, tylko teraz została ubrana w „demokratyczny strój”. Wynik niedzielnych wyborów w Turcji był wyraźnie rozczarowany niemiecką polityką, ale także niemieckim przedstawicielem UE, przewodniczącym ugrupowania o nazwie Partia Ludowa. Manfred Weber od razu nałożyłby karę za „niewłaściwą decyzję” Turków, odrzucając kwestię przystąpienia Turcji do UE, która jest na porządku dziennym od ponad dwóch dekad. Bo panu Weberowi nie podoba się, że Turcy „dokonali złego wyboru”.

Niemcy z pewnością przypisaliby „super kamienie milowe” (choć w tym przypadku tego nie mówią) Erdoganom, zmuszając ich do zaakceptowania np. prośby Szwecji o przystąpienie do NATO (druga najsilniejsza siła w NATO należy do Turków) . Przecież to podobno kraj „krnąbrny”, gdzie wynik wyborów oznacza „ubóstwo i brak wolności” – tak twierdzą niemieccy politycy. Większość Turków uważała inaczej.

Z drugiej strony turecki minister rolnictwa ma absolutną rację, że integracja Turków ze społeczeństwem niemieckim to „porażka”. Bardzo powoli, ale w końcu się zorientował. W rzeczywistości należy również zdać sobie sprawę, że nie tylko Turcy, jest jeszcze kilku innych, w przypadku których z żalem powiedziano „wir schaffen das”.  

Jeśli Niemcy będą tak dalej postępować, mogą w końcu dojść do tego, że integracja Niemców zakończy się niepowodzeniem – z muzułmańską większością.

źródło: MTI

(Źródło obrazu okładki: