W ostatniej dekadzie Parlament Europejski coraz częściej próbuje penetrować obszary, na które nie zezwalają postanowienia traktatu UE, powiedział Zoltán Kovács.
"Parlamentowi Europejskiemu nie pomogli w tej sprawie" - stwierdził sekretarz stanu odpowiedzialny za komunikację międzynarodową w rozmowie z Mandiner Reaktion. Zoltán Kovács zastanawiał się nad faktem, że PE uważa kolejną prezydencję Węgier za niepokojącą i głosował w tej sprawie w zeszłym tygodniu, stwierdzając, że nasz kraj jest uważany za niezdolny do sprawowania tego stanowiska. Powiedział: kolejne przewodnictwo w Radzie Unii Europejskiej to właściwie nie jest prawo, które można odebrać, ale obowiązek, to ma instytucjonalnie ustalony porządek, określony w traktacie lizbońskim.
Zoltán Kovács widzi problem w tym, że w PE chcą przedstawiać opinie polityczne jako fakty, które też pchnęliby w stronę legislacji.
„Media głównego nurtu i instytucje Unii Europejskiej wpadły w pułapkę, nie mogą dłużej, nie mogą być pobłażliwe wobec Węgier, zgodnie z ich odwieczną narracją, jesteśmy czarną owcą UE. To jest „opera mydlana” od trzynastu lat, podczas gdy rząd ma poparcie dwóch trzecich elektoratu” – podkreślił sekretarz stanu, który powiedział, że „zawsze jest jakaś aktualna sprawa, która wywołuje presję, a w w ciągu ostatnich trzynastu lat nastroje antywęgierskie zostały zinstytucjonalizowane na lewym skrzydle PE, jest to dość oczywiste”.
Zaznaczył, że także w związku z wojną rosyjsko-ukraińską trzeba powiedzieć, że Europa Środkowa nie jest zainteresowana takimi sankcjami, "podczas gdy PKB jest obcinane, a niebo jest oblegane przez inflację z powodu nietrafionych sankcji".
„Jak by to wyglądało, gdyby na czele obecnej prezydencji Unii Europejskiej stanęły dwa państwa środkowoeuropejskie, których skład polityczny i poparcie nie odpowiadają lewicowej większości w PE?” - zapytał Zoltán Kovács.
Jeśli chodzi o Węgry, PE przygotował liczne sprawozdania na temat praworządności i przyjął oświadczenia potępiające, podobnie jak zrobił to w przypadku Polski, chociaż nie zaszkodzi najpierw zbadać regularne funkcjonowanie instytucji UE, aby sprawdzić, czy wszystkie zasady opisane w traktatu są przestrzegane.
„Wypełniliśmy wszystkie nasze zobowiązania” – podkreślił Zoltán Kovács, odnosząc się do faktu, że węgierski rząd w pełni spełnił warunki niezbędne do wysłania wstrzymanych Węgrom środków unijnych. Jednak według niego obawia się, że mimo to ta historia będzie się ciągnąć.