Post demagoga Ákosa Hadházy'ego, który zrobił sobie selfie pod Pomnikiem Holokaustu w Berlinie, zdetonował lont w Hont.

Oskarżony post brzmiał:

„Memoriał Pomordowanych Żydów Europejskich w Berlinie. Doprowadziło to do tego, gdy pozbawiony skrupułów polityk podżegał i podżegał cały naród swoją machiną propagandową w imię ochrony chrześcijaństwa i walki z jakimś rodzajem spisku władzy w tle i mieszaniem ras. Do tego doprowadził fakt, że masy, które widziały, co się dzieje w kraju, nie powstrzymały go na czas. Kiedy jeszcze mogli”.

András Hont odpowiedział na to:

„Orbán to nie Hitler, nie Rakosi, a nawet nie Kádár. Pierwszy był masowym mordercą, drugi był również odpowiedzialny za setki zgonów, ale liczbę jego ofiar uwięzionych, nękanych i wysiedlonych można mierzyć w setkach tysięcy, podczas gdy ostatnia osoba również rozpoczęła swoje panowanie, do którego wielu odnosi się nostalgicznie, z zawieszkami. Nie ma propagandysty państwowego, który byłby bardziej użyteczny dla sił rządowych niż ci, którzy używają tych głupich i (nawet dla ofiar) obraźliwych podobieństw. Bardzo poważni są ci, którzy zatruli węgierski dyskurs publiczny do tego stopnia, że ​​powyższe zdania wydają się być obroną, a nawet pochwałą Orbána.

Użycie tych niejasnych analogii historycznych wymaga szalejącej ignorancji.

Nie, Hitler nie bronił chrześcijaństwa, chciał je zastąpić mitologią starogermańską i mistycyzmem aryjskim, planował porwać papieża, nakazał praktyczną likwidację polskiego Kościoła katolickiego, podkreślał nawet przedchrześcijański pogański charakter Bożego Narodzenia , a słaby niemiecki ruch oporu składał się głównie z księży katolickich i był rekrutowany spośród duchownych protestanckich. Nie, nie walczył z „jakimś rodzajem spisku władzy w tle”, ale konkretnie z rzekomym wpływem Żydów i nie był szczególnie podekscytowany mieszaniem ras, jeśli nie chodziło o rasę nordycką, które uważał za lepsze.

„To nie zostało zatrzymane w czasie” jest prawdą, ale analogia znowu jest bez znaczenia. 13 lat po dojściu Hitlera do władzy już nie żył, a dzwony alarmowe nie zostały podniesione, aby go powstrzymać.

Przez 12 lat jego rządów jego przeciwnicy przebywali w obozach koncentracyjnych lub nieoznakowanych grobach, a nie za tłuste pensje w parlamencie czy gminach.

Orbána można nienawidzić za wiele rzeczy, krytykować za jeszcze więcej, ale Hadházy i inni będą zadowoleni, jeśli nie wykorzystają moich zamordowanych przodków do tego zapominania o sobie”.

Wyróżniony obraz: strona Ákos Hadházy na Facebooku