Oprócz języka rumuńskiego na nowym lotnisku w Braszowie, gdzie w czwartek rano wylądował pierwszy regularny lot z Bukaresztu, pojawiły się napisy w języku angielskim, niemieckim i węgierskim. Gest ten można ocenić jako wyraz poszanowania węgierskości Székelyföld i Barcaság dla przybywających i wysiadających tu gości, w czasie, gdy ostatnio trzeba stoczyć legalną walkę o węgierskie napisy.
W czwartek rano na lotnisku zbudowanym w Vidombák koło Brasó wylądował pierwszy samolot, którego pasażerami byli burmistrz Sepsiszentgyörgy Antal Árpád i Sándor Tamás, prezydent gminy powiatu Kovászna. Samolot Taroma, który wystartował z lotniska Otopeni, pilotował Cătălin Prunariu, były dyrektor państwowych linii lotniczych, Dumitru Prunariu, syn pierwszego i jak dotąd jedynego rumuńskiego astronauty.
Sam Árpád Antal poinformował o istnieniu węgierskich napisów na swojej stronie na Facebooku, dodając: „jesteśmy we właściwym miejscu, jesteśmy w domu!”
Pierwszy rozkładowy lot wyleciał z nowego lotniska o godzinie 12:50. Samolot Dan Air wystartuje z docelowym Stuttgartem. Z lotów przewoźnika będzie można również wysiąść z lotniska Vidombák do Brukseli, Norymbergi, Londynu i Barcelony.
Wizz Air obsługuje obecnie loty do Londynu i Dortmundu. W tym tygodniu rozpoczynają się również loty czarterowe do połowy destynacji w Grecji i Turcji. Choć linia lotnicza DanAir wcześniej reklamowała loty do Budapesztu, usunęła to ze swojej oferty, ale wiemy, że zarząd lotniska w Braszowie negocjuje rozpoczęcie regularnych lotów do połowy stolicy Węgier, mniejszymi samolotami.
W ciągu ostatnich 50 lat w Rumunii Braszów jest pierwszym lotniskiem zbudowanym od podstaw.