We wczesnych godzinach poniedziałkowych dwie eksplozje wstrząsnęły mostem łączącym Rosję z Półwyspem Krymskim, który został zaanektowany w 2014 roku. Atak został oceniony przez ekspertów ds. polityki bezpieczeństwa György Nógrádi i József Horváth.

Do zamachu mogło dojść, ponieważ coraz głośniejsze stały się międzynarodowe głosy, że Ukraina musi wreszcie odnieść sukces w wojnie, wyjaśnił György Nógrádi.

Zdaniem eksperta ds. polityki bezpieczeństwa „oczywiście spodziewana jest na to rosyjska odpowiedź”, której skala zależy też od kolejnych kroków Ukrainy.

„Jeśli Ukraina otrzyma jako pomoc samoloty zdolne do przenoszenia bomb atomowych, odpowiednio zareaguje. A jeśli Ukraińcy rozłożą swoje bomby kasetowe, to też ich użyją” – zaznaczył Nógrádi, według którego wydaje się, że wojna eskaluje z dnia na dzień, co dziś jest niemożliwe, ale możliwe jutro.

Biorąc pod uwagę, że ukraińska ofensywa, która miała być skuteczna od wiosny do lata, co najmniej utknęła w martwym punkcie, ale możliwe jest również, że tak się nie stanie, teraz Ukraińcy najprawdopodobniej próbują takich działań dywersyjnych - powiedział ekspert ds. polityki bezpieczeństwa József Horváth.

– Po rozczarowanym przez nich szczycie NATO, na którym oczekiwany przez Ukraińców rezultat nie przyszedł, czyli powołania ich do NATO, chcą udowodnić skuteczność zarówno wojska, jak i wywiadu – dodał.

Oprócz celu demonstracyjnego, innym celem taktycznym może być utrudnienie Rosjanom zapewnienia wojskowego i innego wsparcia logistycznego drogą lądową, powiedział József Horváth.

Według najnowszych informacji co najmniej dwie osoby zginęły w wyniku ataku na most łączący Rosję z Półwyspem Krymskim, poinformował Wiaczesław Gładkow na swoim kanale Telegram. Gubernator obwodu biełgorodzkiego w Rosji poinformował, że na moście zginęli rodzice dziewczynki.

Według Rosyjskiego Komitetu Śledczego doszło do ataku terrorystycznego na most krymski, którego dokonały ukraińskie służby specjalne. W dokumencie przedstawionym przez rosyjską agencję informacyjną TASSSZ urząd napisał:

„Według śledztwa, w nocy 17 lipca odcinek mostu krymskiego został uszkodzony w wyniku aktu terrorystycznego popełnionego przez ukraińskie służby specjalne. Dwóch cywilów - mężczyzna i kobieta, którzy podróżowali samochodem jadącym po moście - zginęło. Ich małoletnia córka została ranna”.

Rosyjski Narodowy Komitet Antyterrorystyczny poinformował, że most krymski został zaatakowany przez dwa ukraińskie urządzenia poruszające się nad powierzchnią wody. Dokument cytuje rosyjska agencja informacyjna RIA Novosti, według której: „O godzinie 15:50 dwa bezzałogowe pojazdy ukraińskie zaatakowały most krymski”.

Siergiej Aksjonow, przywódca Republiki Krymu, powiedział, że incydent miał miejsce na 145. filarze mostu, co spowodowało zamknięcie mostu, ale nie podał dalszych szczegółów na temat incydentu. Dodał, że ruch na moście krymskim został wstrzymany, a władze nadal pracują nad przywróceniem sytuacji.

19-kilometrowy most przez Cieśninę Kerczeńską jest jedynym bezpośrednim połączeniem między Rosją a Półwyspem Krymskim.

Według amerykańskiej gazety The Washington Post, ukraińscy urzędnicy przyznają się do ataku. Anonimowe źródło potwierdziło rosyjskie przypuszczenia, że ​​ataku dokonano za pomocą dronów.

Rzecznik ukraińskiego wywiadu wojskowego Andrij Jusow powiedział w państwowej telewizji, że może tylko powtórzyć słowa szefa ukraińskiego wywiadu wojskowego Kiriło Budanowa, który mówi, że most krymski to niepotrzebna konstrukcja. Natalya Humenyuk, rzeczniczka Dowództwa Południowego Ukrainy, opisała incydent jako prowokację ze strony Rosji, która według niej ma związek z wygaśnięciem o północy w poniedziałek o północy rosyjsko-ukraińskiej umowy zbożowej na Morzu Czarnym, napisała MTI. Tymczasem ukraiński wywiad poinformował, że „most znowu zasnął”.

naród węgierski